Używamy plików cookie, by ulepszyć nasze usługi i zintegrować social media. Polityka prywatności

Berkutschi Premium Partners

Wywiad z trenerem: Pekka Niemelae

Utworzono: 04.11.2012 16:58 / sk

Pekka Niemelae rozpoczął karierę trenerską już w 1997 r. w centrum skoków narciarskich w Kuopio, gdzie pracował z zawodnikami takimi jak Matti Hautamaeki, Janne Happonen czy Toni Nieminen. Cztery lata później Fin przeprowadził się do Japonii, gdzie trenował Team Tsuchiya, klub legendy skoków narciarskich, Noriakiego Kasai. Wiosną 2006 r. przyjął pierwszą posadę głównego trenera kadry narodowej we Francji. W okresie, w którym Niemelae sprawował tę funkcję, poprawę zanotowano między innymi u Emmanuela Chedala.

W 2010 r. Niemelae wrócił do ojczyzny i został głównym trenerem kadry narodowej Finów. Od tego momentu borykał się z wieloma trudnościami. Odkąd gwiazdy Janne Ahonen, Harri Olli i Matti Hautameki zakończyły karierę z różnych powodów w ostatnich kilku latach, drużyna miała pecha do kontuzji, a poziom finansowania nie zadowala trenera i jego zawodników.

 

Pomimo tego, a także słabszych wyników, które były spowodowane tymi problemami, ostatnio Niemelae usiłuje przywrócić fińskie skoki narciarskie do czołówki, pracując z cierpliwością i optymizmem. Ville Larinto i Janne Happonen,, którzy powinni odzyskać siły po poważnych kontuzjach, stanowią największą nadzieję drużyny. Czas pokaże, jak poradzą sobie Anssi Koivuranta, który wciąż nie wyleczył kontuzji kolana, Olli Muotka i zaledwie 17-letni Jarkko Maeaettae.

 

Berkutschi: Po pierwszej podwójnej wygranej w Pucharze Świata 2010 Finowie stracili wielu wiodących zawodników w krótkim okresie czasu. Ahonen, Hautamaeki i Olli odeszli na emeryturę, Ville Larinto i Janne Happonen dwukrotnie doznali poważnych kontuzji. Drużyna może sobie pozwolić na niewiele obozów treningowych, w Finlandii jest tylko kilka profesjonalnych trenerów, zawodnicy w dużej mierze muszą płacić za zawody COC czy FIS Cup oraz za sprzęt. To trudne czasy dla finlandzkich skoków narciarskich.

 

Pekka Niemelae: Tak, można powiedzieć, że mieliśmy trudne czasy. Tuż po podwójnej wygranej w grudniu 2010 r. straciliśmy pięciu z naszych najlepszych zawodników, a drużyna borykała się z problemami finansowymi. Jednak najważniejsze dla mnie i naszej drużyny, to że patrzymy do przodu i nie pozostawiamy miejsca na negatywne myślenie. Codziennie wykorzystujemy całą naszą energię.

 

Ponadto teraz mamy nowego prezesa zarządu Finjumping, a organizacja stara się obrać nowy kierunek, na przykład w zakresie marketingu. 5 listopada 2012 r. rozpoczniemy dużą kampanię marketingową, to będzie coś, czego nigdy dotąd nie dokonano w fińskim świecie sportowym. Zobaczymy, jakie będą tego efekty.

 

Jako trener starałem się skupić na wsparciu dla zawodników i w sezonie letnim chciałem usprawnić współpracę pomiędzy centrami treningowymi w Lahti, Kuopio, Vuokatti i Rovaniemi, aby podnieść poziom codziennej pracy, ponieważ mamy tylko kilka dni treningowych razem z kadrą narodową, kiedy możemy wpłynąć na występy zawodników. Zorganizowałem cztery spotkania trenerów z ekspertami, w ramach których odbylismy kilka dni treningowych razem z juniorami i kadrami A i B. Jestem zadowolony ze współpracy, a nowe pokolenie zrobiło krok do przodu. Na przykład pięć różnych zawodników znalazło się w czołowej ósemce w COC zeszłego lata. To dobry rezultat.

 

Mam nadzieję, że znów osiągniemy dobre wyniki w Pucharze Świata, a Larinto i Happonen po raz kolejny pokażą najlepsze występy. Obaj zawodnicy ciężko pracowali nad powrotem, podobnie jak Koivuranta, chociaż ten zawodnik nie skakał przez około dwa miesiące. Mam nadzieję, że wkrótce wróci, ponieważ także on ma dużo potencjału i mam nadzieję, że w kadrze A pojawią się nowe talenty zdolne do konkurowania z najlepszymi. Prócz wszystkich trudności wciąż marzę o medalu olimpijskim.

 

Berkutschi: Jaka jest obecnie sytuacja Ville Larinto?


Niemelae: Długi czas przechodził rehabilitację, potem dużo trenował siłę i kondycję, teraz czas ustabilizować technikę i zyskać pewność siebie. Ville jest fizycznie silnym, profesjonalnym zawodnikiem i nie mogę się doczekać jego powrotu. Ville wygląda obiecująco, ale wciąż potrzebuje czasu. Larinto i Happonen stracili około 30% siły z powodu kontuzji i teraz muszą ją odbudować.

 

Berkutschi: Janne Happonen wygrał już trzy zawody Pucharu Świata. Kiedy zobaczymy czwarte zwycięstwo?


Niemelae: Sądzę, że już niedługo. Tego lata po raz pierwszy od czterech lat odbywał pełny trening i zdaje się być na dobrej drodze, jeśli chodzi o kondycję fizyczną. Poziom jego skoków jest coraz bardziej wyrównany. Jestem dumny z pracy z Janne jako główny trener kadry narodowej oraz osobisty trener w Kuopio. Wspieram go podczas powrotu. Janne doznał poważnych kontuzji, w 2008 r. złamał kość udową, w 2010 r. naderwał wszystkie więzadła w kolanie, w 2011 r. naderwał więzadło krzyżowe przednie, ale on ma fińską mentalność, którą określamy mianem SISU. Nigdy nie poddaje się, dlatego jestem dumny, że mogę z nim pracować.

 

Berkutschi: Co z młodymi skoczkami w Pana drużynie? Czy niektórzy mają szansę na miejsce w Pucharze Świata?


Niemelae: Widzę postępy. Na przykład u Lauriego Asikainena, Jarkko Maeaettaea, Miki Mulmaly i Samiego Niemiego. Spodziewam się, że zobaczymy nowe twarze w Pucharze Świata.

 

Berkutschi: Jaki jest Pana cel na nadchodzącą zimę, w kategorii indywidualnej i drużynowej?


Niemelae: Nasz główny cel to Igrzyska Olimpijskie 2014 oraz rzecz jasna Mistrzostwa Świata w Lahti 2017. Do tych wydarzeń będziemy starać się pracować możliwie ciężko każdego dnia i gdy nadejdzie odpowiedni moment, spodziewam się dobrych wyników. Zobaczymy co się stanie, prędzej czy później. Oczywiście Turniej Czterech Skoczni i MŚ w Val di Fiemme to istotne wydarzenia tego sezonu, a zawody Pucharu Świata w ojczyźnie mają dla nas wyjątkowe znaczenie.

 

Berkutschi: Czego możemy się spodziewać po Pana drużynie w nadchodzącym sezonie zimowym? 


Niemelae: Zobaczymy. Liczę na miejsca w czołowej dziesiątce. W dobry dzień możemy spodziewać się lepszych rezultatów w konkursie indywidualnym. Nie mam zbyt dużych oczekiwań, staram się podchodzić do spraw realistycznie i próbuję rozwijać drużynę krok po kroku.

 

Berkutschi: Co sądzi Pan o nowych kombinezonach? 


Niemelae: Zasady są takie same dla każdego, o to ogólnie rzecz biorąc chodzi. Oczywiście to prawda, że małe błędy techniczne czy też wiatr wywierają większy wpływ na wyniki. W naszej drużynie nie ma miejsca na negatywne myślenie. Musimy dobrze dostosować się do zasad i wykorzystać w tym celu naszą energię. Podczas Letniej Grand Prix zasady sprawdziły się dobrze w wielu zawodach. Oczywiście, aby skakać daleko, potrzeba większej prędkości na rozbiegu. Dlatego krzywa lotu będzie wyższa, a skoczkowie będą wyżej przy lądowaniu niż w poprzednich latach. Zobaczymy jak wypadną loty narciarskie, nie mamy jeszcze w tym zakresie doświadczenia.

 

Berkutschi: Kto jest Pana faworytem na zwycięzcę klasyfikacji generalnej Pucharu Świata?


Niemelae: Nie mam faworyta. Podoba mi się poziom skoków narciarskich, jest może jakieś pięć zawodników, którzy mają szansę na zwycięstwo w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, szczególnie w sezonie zimowym. Może pojawią się nowe twarze i dojdzie do zmian w składzie czołowej dziesiątki. Jednak przypuszczam, że będą to głównie ci sami zawodnicy, co w zeszłych latach, a to za sprawą ich świetnej siły, techniki oraz czynników psychologicznych. Nowe zasady nie zmieniają mojej opinii w tym zakresie.

 

Berkutschi: Czy uważa Pan, że Austriacy po raz kolejny zdominują sezon? 


Niemelae: Czemu nie? Mają silną i dużą drużynę, zdrowych zawodników z dużymi pokładami pewności siebie oraz świetne wsparcie ze strony kraju. Jednak widzę też zawodników z innych krajów, którzy mogą z nimi konkurować. Gdy nadejdzie odpowiedni moment, Finowie również zawalczą z Austriakami. Jednak wpierw musimy dalej ciężko pracować każdego dnia, zachowując wiarę we własne możliwości.

 

 

Wywiady z trenerami

 

Część 1 - Łukasz Kruczek »

Część 2 - Tomoharu Yokokawa »

Część 3 - Gregor Linsig »

Część 4 - David Jiroutek »

Część 5 - Martin Künzle »

Część 6 - Werner Schuster »

 

Ostatnie