Szósta wygrana nie przyszła Kriznar łatwo. Wysoko poprzeczkę zawiesiła jej rodaczka, Ema Klinec. Ostatecznie, decydowało zaledwie 0,4 punktu na korzyść młodszej ze Słowenek. – Po moim skoku nie sądziłem, że to wystarczy, aby dziś wygrać, byłam pewna, że skoczyłam za krótka. Kiedy na tablicy wyników pojawiła się "jedynka", byłam jednocześnie zaskoczona i szczęśliwa. Ucieszyłam się również, że na podium stanęły moje dwie koleżanki – mówiła zwyciężczyni.
Sześć wygranych w sześciu konkursach
23-latka już zapewniła sobie triumf w klasyfikacji generalnej Grand Prix. Na możliwych 600 punktów zdobyła dokładnie 600. Wygrywała dwukrotnie w Courchevel, Szczyrku i teraz Rasnovie. W Klingenthal chce zwieńczyć dzieło. – Teraz chcę wygrać także tam, to mnie motywuje – przyznała.
Wielce prawdopodobne, że jej najgroźniejszymi konkurentami będą rodaczki. W niedzielę drugie miejsce zajęła Ema Klinec, trzecie Nika Prevc, a piąte Ajda Kosnjek. Przedzieliła je tylko mistrzyni świata z Planicy Alexandria Loutitt. Do czołowej "10" wskoczyła również Katra Komar.
Przed skoczkiniami jeszcze tylko jeden weekend rywalizacji. W sobotę 7 października zmierzą się w ostatnim konkursie indywidualnym w Klingenthal, natomiast dzień później zaplanowano miksta.
Klasyfikacja generalne letniej Grand Prix kobiet