Kiedy spojrzymy na wyniki poprzednich edycji FIS Letniej GP, nasuwa się jedno: zawodnik, który dominował latem, dobrze spisywał się również zimą. To szczególnie dobra wiadomość dla Polaków, którzy drużynowo są silni jak nigdy dotąd. Z tych statystyk może cieszyć się również prowadzący w klasyfikacji generalnej Daiki Ito z Japonii.
Latem 2009 miarą wszystkiego był Simon Ammann ze Szwajcarii. Wygrał pewnie klasyfikację generalną, a zimą był w życiowej formie. Wywalczył podwójne olimpijskie złoto, mistrzostwo świata w lotach i zwyciężył w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Rok wcześniej lato zdominował Gregor Schlierenzauer. Austriak potwierdził wielką formę również zimą. Zdecydowanie triumfował w klasyfikacji sezonu 2008/09.
Historia lubi się powtarzać
W 2007 roku nie było inaczej. Zwycięzca lata to w tym przypadku Thomas Morgenstern. A jak nazywa się zwycięzca klasyfikacji generalnej Pucharu Świata? Oczywiście: Thomas Morgenstern. Trzeba więcej dowodów? Nie ma problemów: Także rok wcześniej, latem 2006, najlepszy zawodnik lata okazał się również najlepszym skoczkiem zimy. Był to wówczas Adam Małysz.
Statystyki: Tak mocni są Polacy »
A więc wiele przemawia za Ito, Kamilem Stochem, Dawidem Kubackim i oczywiście Adamem Małyszem. Kubacki mówi: "Myślę, że zimą możemy skakać na poziomie drużyny austriackiej", Austriacy powinni tą wypowiedź potraktować poważnie. Sześciu Polaków skacze tego lata na światowym poziomie. Jeśli przynajmniej trzech z nich będzie w stanie powtórzyć takie wyniki również zimą, wówczas dominacja Austriaków może być w poważnym niebezpieczeństwie.
Koniec 'Wielkiej Czwórki' w sezonie 2010/11?
Również Ito sygnalizuje, że dokładnie zna listę zwycięzców GP poprzednich sezonów: "W ostatnich latach klasyfikację wygrywali tylko wielcy zawodnicy", powiedział po swojej pierwszej wygranej w Hakubie. Widać więc, że w sezonie 2010/11 kilku nowych zawodników chce się wpisać na listę zwycięzców i zwłaszcza Polacy chcą zakończyć dominację Austriaków.
Tak na prawdę więcej będziemy wiedzieć po pierwszych konkursach zimy, jednak to nie jest uspokojenie dla sytuacji Austriaków, Niemców, Norwegów i Finów. Konkurencja zaostrzyła noże i może poważnie zagrozić 'Wielkiej Czwórce' poprzednich lat.