Wielkimi krokami zbliża się Letnia Grand Prix, a tym samym czas testowania nowych reguł w skokach narciarskich. Kiedy 8. sierpnia w Hinterzarten rozpocznie się pierwsza seria letniego spektaklu, jeden z dogmatów stanie się historią: taka sama długość rozbiegu.
Międzynarodowa Federacja Narciarska chce, aby letnie konkursy zarówno w skokach narciarskich jak i w kombinacji norweskiej były bardziej równe i sprawiedliwe. To wszystko zostanie szeroko przetestowane podczas Letniej Grand Prix.
Głównymi czynnikami, które wpłynęły na pomysł zastosowania różnej długości rozbiegu były negatywne doświadczenia i wyniki z poprzedniego sezonu choćby z Vancouver, Lillehammer, czy Garmisch-Partenkirchen.
Cel: konkursy bardziej sprawiedliwe
Eksperci FIS chcieli zapewnić równe warunki dla wszystkich zawodników. Problem z długością najazdu jest dość prosty, ponieważ zazwyczaj jest on dostosowany do aktualnie najlepszego zawodnika. To oznacza, że zanim skoki oddadzą najlepsi zawodnicy, połowa konkurencji wyląduje bardzo blisko. Teraz to powinno być przeszłością.
Hans-Heini Gasser, członek FIS w podkomisji ds. budowy skoczni, opracował formułę, dzięki której można obliczyć jak się ma długość rozbiegu do metrów na skoczni. Każda skocznia zbudowana jest inaczej i każdy obiekt musi mieć obliczoną swoją wartość f. Wartość f jest miernikiem, który wyraża jak metr długości rozbiegu odpowiada uzyskanej odległości na poszczególnym obiekcie. W wartości tej uwzględniony został również czynnik wiatru. Warunki wietrzne będą wyliczone dla każdego zawodnika indywidualnie i w czasie rzeczywistym. Wynik pierwszego zawodnika będzie podstawową wartością. Jeśli kolejny zawodnik będzie miał lepsze lub gorsze warunki, jego współczynnik będzie wyższy lub niższy.
"Szczęście będzie czynnikiem kontrolowanym"
Ponadto trenerzy będą mieli możliwość interwencji i zmiany długości najazdu dla swoich podopiecznych. Jednak to nie powinno się często zdarzać. "Uważamy, że w 30 konkursach może się to zdążyć trzy lub cztery razy. Dzięki nowym zasadom, jury będzie miało więcej możliwości do działania w ekstremalnych sytuacjach i będzie mogła decydować o przesunięciu belki w górę lub w dół. Trener będzie mógł tylko skrócić rozbieg. Szczęście będzie czynnikiem kontrolowanym", wyjaśnia dyrektor FIS Walter Hofer.
"Ważne jest, aby poprzez wprowadzone nowego systemu utrzymać dla kibiców przejrzystość zasad" dodaje Hofer. "Testujemy nowe zasady latem, możemy popełnić błędy i możemy zyskać nowe spojrzenie. Może w sezonie zimowym wprowadzone zostaną tylko częściowe zmiany, może nowe zasady zostaną oddalone. Wiemy tylko - teraz przynajmniej na papierze - że jest to duży krok w celu poprawy bezpieczeństwa i sprawiedliwości w skokach narciarskich."
Przejrzystość będzie największym problemem
Youko Törmänen, fiński szef komitetu FIS, uważa, że głównym argumentem przeciwko nowym regułom jest brak przejrzystości: "Chodzi tu o poprawę bezpieczeństwa i sprawiedliwości, ale ciężko jest powiedzieć, czy nasze pomysły będą miały taki efekt jak oczekiwaliśmy. Jasne jest, że nowy system będzie funkcjonował w kolejnym sezonie, jeśli korzyści będą widoczne. Przede wszystkim widzowie muszą zrozumieć, o co w nowych zmianach chodzi. Przejrzystość reguł może być największym problemem."