Anders Jacobsen wygrał kwalifikacje do ostatniego konkursu 57. Turnieju Czterech Skoczni. Dzięki skoku na odległość 137,5 metra Norweg podobnie jak w Innsbrucku był najlepszy spośród zawodników walczących o prawo do udziału w jutrzejszych zawodach. "Pierwszy skok nie był najlepszy, ale teraz jestem zadowolony, że w kwalifikacjach poszło mi tak dobrze", powiedział drugi w kwalifikacjach, Andreas Küttel. Szwajcar zaprzeczył bezpośredniej walce pomiędzy Simonem Ammannem, a rywalami z Austrii. "W skokach narciarskich narciarskich nie ma tak, że narody walczą przeciwko sobie. Każdy chce skakać jak najlepiej i kiedy to się udaje, wtedy ląduje się na podium", wyjaśnił Küttel.
Loitzl się nie poddaje
Ponownie po dwóch skokach treningowych kwalifikacje opuścił Ammann. Dlatego w systemie K.o będzie musiał zmierzyć się w pierwszej rundzie konkursu w Bischofshofen z Andersem Jacobsenem. Wolfgang Loitzl doskoczył do 134 metra i był czwarty. "Jestem gotowy. Przyzwyczaiłem się już do skoczni. Jednak chciałbym skakać jeszcze dalej.", powiedział prowadzący w turnieju Wolfgang Loitzl, który cieszy się na finałowe zawody. "Będę jak nowy w konkursie", ogłasza.
Gregor Schlierenzauer opuścił trening i kwalifikacje, nie pojawiając się wogóle w poniedziałek na skoczni. Jutro zmierzy się z Dimitri Vassilievem, który był najlepszy z zawodników mających zagwarantowany udział w konkursie. Schlierenzauer zna skocznię dobrze i wie, że już pokazał perfekcyjne skoki. Do tego Tyrolczyk w poprzednim roku ustanowił tutaj rekord skoczni. Innym problemem jest cała grupa Austriaków, z których tylko walczący o udział Bastian Kaltenböck i Balthasar Schneider zakwalifikowali się do jutrzejszych zawodów. Wypadek przy pracy odniósł dzisaj Andreas Kofler, który nie wystąpi w jutrzejszym konkursie.
Niemcy po raz kolejny potwierdzają dobrą formę
Ponownie dobry występ w kwalifikacjach odnotowali Niemcy. Martin Schmitt zajął trzecią pozycję, Michael Neumayer był siódmy, Stephan Hocke dziewiąty, a Michael Uhrmann 16. Tym samym potwierdzili, że są w mistrzowskiej formie. Ponadto do konkursu zakwalifikowali się młodzi Felix Schoft, Pascal Bodmer i Tobias Bogner.
Ponownie w Pucharze Świata będziemy mogli oglądąć Sigurda Pettersena. Zwycięzca turnieju z 2004 roku pokazał w swoim powrocie całkiem dobry skok i zakwalifikował się bez problemu do zawodów. Źle poradził sobie natomiast inny z powracających Norwegów Kenneth Gangnes, który był przedostatni.
Z Polaków we wtorkowym konkursie wystąpią Piotr Żyła, który był 33., Kamil Stoch 37. oraz Maciej Kot, 42. Nie zobaczymy jednak jutro Łukasza Rutkowskiego, którego skok na odległość 115,5 metra, nie dał mu miejsca w 50.
Pary jutrzejszego konkursu:
Gregor Schlierenzauer (AUT) - Dimitri Vassiliev (RUS)
Simon Ammann (SUI) - Anders Jacobsen (NOR)
Jernej Damjan (SLO) - Martin Schmitt (GER)
Tobias Bogner (GER) - Wolfgang Loitzl (AUT)
Mitja Meznar (SLO) - Andreas Küttel (SUI)
Nicolay Karpenko (KAZ) - Anders Bardal (NOR)
Anders Johnson (USA) - Michael Neumayer (GER)
Maciej Kot (POL) - Thomas Morgenstern (AUT)
Daniel Lackner (AUT) - Stephan Hocke (GER)
Felix Schoft (GER) - Ville Larinto (AUT)
Pavel Karelin (RUS) - Jakub Janda (CZE)
Johan Erikson (SWE) - Yuta Watase (JPN)
Kamil Stoch (POL) - Harri Olli (FIN)
Sebastian Colloredo (ITA) - Daiki Ito (JPN)
Bastian Kaltenböck (AUT) - Michael Uhrmann (GER)
Piotr Zyla (POL) - Noriaki Kasai (JPN)
Vincent Descombes-Sevoie (FRA) - Johan Remen Evensen (NOR)
Denis Kornilov (RUS) - Ilja Rosliakov (RUS)
Boris Sedlak (CZE) - Roman Koudelka (CZE)
Robert Kranjec (SLO) - Emmanuel Chedal (FRA)
Balthasar Schneider (AUT) - Matti Hautamaeki (FIN)
Pascal Bodmer (GER) - Tom Hilde (NOR)
Fumihisa Yumoto (JPN) - Sigurd Pettersen (NOR)
Markus Eggenhofer (AUT) - Kalle Keituri (FIN)