Używamy plików cookie, by ulepszyć nasze usługi i zintegrować social media. Polityka prywatności

Berkutschi Premium Partners

Tom Hilde znów uśmiecha się: "Nie jest źle"

Utworzono: 01.01.2012 13:47 / st

Tomowi Hilde miał dobry humor zaskakująco dobrą formę podczas konferencji prasowej w Garmisch-Partenkirchen dwa dni po upadku zawodnika podczas zawodów otwierających Turniej Czterech Skoczni. Po nocy spędzonej w szpitalu Norweg mógł nawet zasiąść do noworocznego obiadu z kolegami z drużyny. "Czuję się całkiem nieźle, ponieważ otrzymałem wyłącznie dobre prognozy odnośnie mojej kontuzji. Nie będzie trzeba operować i mogę poruszać się bez bólu czy pomocy. Złamanie kręgosłupa nie boli tak, jak by się to wydawało", powiedział 24- latek.

 

Kapitan drużyny, Clas Brede Brathen, także poczuł ulgę. "Oczywiście jesteśmy szczęśliwi. Również dla reszty drużyny to bardzo ważne, że Tom jest teraz tutaj. Fakt, że Tom chciał zasiąść z nami do obiadu sporo mówi o jego charakterze jako zawodnik". Tom Hilde powiedział, że jego koledzy z drużyny byli bardziej zmartwieni niż on sam. Skoczek otrzymał dużo telefonów i smsów, a po powrocie do hotelu jego koledzy z drużyny przywitali go z entuzjazmem, przybijając mu piątkę.

 

Wiadomość: Hilde złamał kręgosłup »

 

Hilde zdaje sobie również sprawę, że upadek to jego wina. "W skokach narciarskich zawsze chce się wyciągnąć te kilka metrów więcej. Mam 24 lata i skaczę od wieku czterech lat. Powinienem był w stanie wytrzymać przy tym skoku. To prawie tak jakby nie strzelić karnego w piłce nożnej...jednocześnie łamiąc sobie kręgosłup".

 

Skoczek twierdzi, że pamięta prawie każdy szczegół upadku. "Wpierw nie mogłem oddychać ze względu na nadmiar śniegu na twarzy i w ustach. Od razu zrozumiałem, że coś jest nie tak, ale nie mogłem określić źródła bólu. Przynajmniej wszystkim mogłem ruszać i z ulgą stwierdziłem, że nie grozi mi paraliż". W karetcę skoczka bolała głównie twarz, a także plecy. "Ale dostałem środki przeciwbólowe i już nic mnie nie bolało", powiedział Hilde z uśmiechem.

 

Relacja z zawodów w Oberstdorfie »

 

Pomimo dobrych wieści to prawdopodobnie koniec sezonu dla 24-latka. Zawodnik w poniedziałek wróci do ojczystej Norwegii, a następnie omówi następne kroki po wykonaniu dodatkowego rentgena pleców i kolana. "Nigdy nie zapomnę tego upadku, ale nie sądzę, aby odbiło się to na mojej psychice". Hilde nie traci optymizmu.

 

Ostatnie