Thomas Morgenstern spełnił swoje kolejne marzenie: Austriak zdobył na Holmenkollen, w kolebce narciarstwa, pierwszy indywidualny tytuł mistrza świata. Po wywalczeniu czterech tytułów w konkursach drużynowych, Morgenstern ma obecnie na koncie pięć złotych medali i brakuje mu już tylko jednego zwycięstwa do zrównania rekordu Wolfganga Loitzla.
5 pytań - 5 twarzy Thomas Morgenstern »
Mistrz Olimpijski, zwycięzca Turnieju Czterech Skoczni i triumfator klasyfikacji generalnej Pucharu Świata nie pozostawił złudzeń konkurencji na Midstubakken. W obydwu seriach uzyskał najdłuższe skoki i nie pozwolił nikomu zbliżyć się do noty 269,2 pkt. W skrócie: Morgenstern na prawdę zasłużył na tytuł Mistrza.
Wymarzona pogoda Morgensterna
"Jestem oczywiście bardzo zadowolony. To wielki dzień dla mnie. Pogoda mi pomogła. Wymarzyłem sobie śnieg i brak wiatru. Miałem fantastyczny sezon", powiedział Morgenstern, który był zadowolony, że złoty medal pozostanie w pokoju, ponieważ dzieli pokój z Loitzlem.
Austriak zdetronizował swojego kolegę, obrońcę tytułu, Loitzla, który już po wygranej Morgensterna w Turnieju powiedział: 'teraz zdobędzie jeszcze tytuł Mistrza Świata'. Dokładnie tak jak, Loitzl dwa lata temu.
Tak jak w Turynie 2006: Morgenstern przed Koflerem
Srebrny medal również dla Austrii: Andreas Kofler po raz kolejny pokazał, że można na niego liczyć na wielkich imprezach. Kofler świadomie zrezygnował z ostatnich przed MŚ konkursów Pucharu Świata i to zaprocentowało. Z notą 260,1 pkt. wyprzedził kolejnego wielkiego zawodnika na arenie skoków narciarskich: Adama Małysza.
Andreas Kofler w galerii sław Berkutschi »
Polak (252,2) w swoich dziewiątych Mistrzostwach wywalczył szósty medal. To pierwszy brąz w jego kolekcji. 33-latek ma już komplet medali z czterema złotymi krążkami, jednym srebrnym i jednym brązowym. "To był trudny konkurs, padał obfity śnieg. W finale warunki były lepsze. Jestem zadowolony, ponieważ Morgi i Kofi skakali świetnie", powiedział idol Polaków.
"Morgenstern i Kofler są mocni przy krótkim najeździe i wietrze w plecy", analizował Małysz, który wypowiedział się również odnośnie swojej przyszłości: "Od 17 lat skaczę w konkursach i muszę ciężko pracować. Przed MŚ mówiłem, że trenuję do Oslo. Po konkursach w Oslo powiem, czy będę skakał dalej."
Kofler odniósł się już do konkursu drużynowego: "Musimy dalej pracować. Nie możemy iść i powiedzieć, że znowu zdobędziemy złoto. Musimy ciężko na to zapracować." Austriacy ze złotem i srebrem powinni mieć już łatwiej.
Ammann czwarty - duża strata do zwycięzcy
Czwartą lokatę wywalczył Simon Ammann i tym razem pozostał bez medalu. Jego strata 4,6 pkt. do trzeciego Małysza była spora. A więc konkurs nie był tak wyrównany, jak spodziewali się eksperci. Między Morgensternem i Ammannem różnica wynosiła już ponad 20 punktów.
Piąte miejsce, ku radości kibiców, zajął Norweg Tom Hilde. Tym samym w pierwszej piątce znalazło się pięciu najlepszych zawodników Pucharu Świata.
Koivuranta czwarty po pierwszej serii
Szóstą lokatę wywalczył kolega z drużyny Małysza, Kamil Stoch, który wyprzedził najlepszego z Niemców, Severina Freunda. Gregor Schlierenzauer wylądował na pozycji ósmej. W pierwszej dziesiątce znaleźli się jeszcze Anders Bardal (NOR) i niespodziewanie Fin Anssi Koivuranta. Były zawodnik kombinacji norweskiej po pierwszej serii zajmował jeszcze czwartą pozycję i mógł marzyć o medalu, jednak w finale nie udało mu się powtórzyć aż tak dobrego skoku.
Wielu faworytów odpada w pierwszej serii
W pierwszej serii wielu zawodników zmagało się z problemami. Po tym jak wczoraj paniom rywalizację pokrzyżowała mgła, tym razem zawodnicy musieli zmagać się z opadami śniegu. Śnieg powodował, że najazd stawał się relatywnie wolny i wielu zawodników nie poradziło sobie z takimi warunkami.
Matti Hautamaeki, obrońca tytułu Loitzl czy Martin Koch stracili szansę na dobry wynik już w pierwszej rundzie. Loitzl podzielił los obrończyni tytułu w konkursie kobiet, Lindsay Van: nie awansował do finału. Johan Remen Evensen upadł przy lądowaniu i także nie zakwalifikował się do drugiej serii.
Niespodziewanie dobrze spisali się dziś Włosi. Sebastian Colloredo zajął 12. pozycję, a Andrea Morassi był 25. Najdalej z Japończyków skakał Daiki Ito (13.), dla Słoweńców najlepszy rezultat wywalczył Peter Prevc (17.). W ekipie czeskie najlepszy był Jakub Janda (21.).
Zadowalająco przebiegł konkurs również dla Rosjan: w pierwszej 30. znalazło się ich dwóch zawodników. Denis Kornilov zajął dobrą 16. pozycję, Pavel Karelin był 23. Jednak konkurs cały konkurs został przyćmiony przez Thomasa Morgensterna, który został nowym Mistrzem Świata na skoczni normalnej.