Na Midstubakken z pewnością odbędzie się walka o medale łeb w łeb. Jednak po szóstym skoku treningowym wszystko wskazuje na to, że głównym faworytem konkursu jest Adam Małysz. Polak na zrekonstruowanej skoczni na Holmenkollen oddawał jeden świetny skok za drugim. Małysz, który uwielbia mniejsze skocznie, jest gotowy do sobotniej walki.
Matti Hautamaeki, który lądował daleko już w środę, dzisiaj także oddawał równe skoki. Fin opuścił ostatnią serię treningową - również jest gotowy na konkurs. Dwa skoki na odległość 105 m były wystarczające dla 29-latka.
Do faworytów w walce o złoto należy oczywiście zaliczać także Thomasa Morgensterna. Ze skokiem na odległość 105,5 m uzyskał taki sam wynik jak Małysz. Najdłuższy skok dnia - 106 m - zaprezentował Evensen, jednak Norweg skakał z wyższego najazdu.
Uhrmann: "przynajmniej dziesięciu kandydatów do medali"
"Można wymienić przynajmniej dziesięciu kandydatów do medali", opisywał sytuację na normalnej skoczni Michael Uhrmann. "Tutaj bardzo liczy się telemark", mówił Bawarczyk w rozmowie z Berkutschi. Uhrmann znacznie się poprawił w stosunku do środowego treningu - miejsce dziesiąte w trzeciej serii jest tego dowodem. Potencjał pokazał również Severin Freund. W każdej z serii lądował w pierwszej dziesiątce.
W treningach odbywa się także walka o cztery miejsca w poszczególnych drużynach zarówno do konkursu indywidualnego jak i drużynowego. W ekipie niemieckiej przede wszystkim Martin Schmitt pokazał, że można na nim polegać. W czwartek 33-latek spisywał się bardzo dobrze - we wszystkich trzech seriach znalazł się w czołówce stawki. W konkursie indywidualnym, obok Freunda i Uhrmanna, barwy niemieckie będzie reprezentował Schmitt i Pascal Bodmer.
Norwegowie mocni
Trudną decyzję mieli dziś Norwegowie. W trzecim skoku treningowym w pierwszej dwunastce znalazło się aż pięciu zawodników z tego kraju. Ostatecznie trener Mika Kojonkoski zadecydował, że w konkursie indywidualnym nie weźmie udziału Bjoern Einar Romoeren. O złoto, srebro i brąz dla Norwegii powalczą Anders Bardal, Johan Remen Evensen, Anders Jacobsen i Tom Hilde.
W ekipie austriackiej dzień przerwy zrobili sobie Gregor Schlierenzauer, Andreas Kofler i Martin Koch. Przede wszystkim Koch, który świetnie spisywał się w środę, może swobodnie i bez obaw korzystać z wolnego dnia. W konkursie indywidualnym Austriacy będą mogli wystawić pięciu zawodników, ponieważ Wolfgang Loitzl jest obrońcą złotego medalu.