FIS Summer Grand Prix wkracza w finałową fazę z konkursami w Libercu i Klingenthal. Dla zawodników to ostatnia szansa porównania swojej formy z konkurencją tuż przed ostateczną fazą przygotowań i rozpoczęciem skoków na śniegu.
Jednak największe gwiazdy z Austrii (oprócz Thomasa Morgensterna) i najlepszy zawodnik minionego sezonu, Simon Ammann, nie pojawią się w Libercu. Gregor Schlierenzauer, Andreas Kofler, Wolfgang Loitzl i David Zauner pojadą w środę bezpośrednio do Klingenthal, gdzie odbędą jeszcze dwa dni treningu. Ammann przygotowuje się do nowego sezonu w domu.
Morgenstern vs. Polska?
A więc z Austriaków, tylko Thomas Morgenstern spróbuje powstrzymać armię zawodników z Polski. Polacy są głównymi faworytami konkursów w Libercu, ponieważ Japończyk Daiki Ito, lider klasyfikacji FIS GP, nie przyjedzie na konkursy do Czech i Niemiec. Ito zostaje w Japonii i koncentruje się na przygotowaniach do zimy.
To oznacza, że Adam Małysz wciąż ma szansę na czwarty triumf w klasyfikacji generalnej. Polak jest już rekordzistą pod względem wygranych w Grand Prix z trzema tytułami. Jednak Małysz potrzebuje 150 punktów, czyli dwóch świetnych konkursów.
Weteran będzie musiał walczyć z konkurencją w swojej własnej drużynie. Kamil Stoch jest w życiowej formie i ciężko będzie go pokonać. Jednak dla Małysza dwa drugie miejsca po 80 punktów będą wystarczające do pokonania Ito. Dawid Kubacki i Stoch mają odpowiednio 185 i 190 punktów straty do lidera, a więc przed nimi również stoi szansa triumfu w klasyfikacji generalnej.
Interesującą kwestią będzie, czy polscy skoczkowie pozwolą wygrać swojemu starszemu koledze, czy każdy będzie walczył dla siebie. Drużyna trenera Łukasza Kruczka wygrała już Nation's Cup.
Niemcy chcą pokazać na co ich stać w niedzielę w finale FIS GP w Klingenthal. Drużyna wystartuje w najsilniejszym składzie.