01 | Tschofenig, D. | 274.8 | ||
02 | Hoerl, J. | 269.7 | ||
03 | Kraft, S. | 268.0 | ||
04 | Forfang, J. | 264.9 | ||
05 | Deschwanden, G. | 264.4 | ||
Pełne wyniki » |
Dawid Kubacki zwyciężył w kwalifikacjach do finałowego konkursu Tegorocznego Turnieju Czterech Skoczni w austriackim Bischofshofen. 27-letni Polak oddał skok na odległość 136 metrów (139,9 pkt) pokonując Norwega Johanna Andre Forfanga oraz niespodziewanie trzeciego dziś Szwajcara Simona Ammanna.
„To nie był idealny skok, jestem przekonany, że trener znajdzie jakiś błąd. Ale był wystarczająco dobry i bardzo się z niego cieszę. Nie poddam się bez walki i nie oddam jutrzejszego zwycięstwa tak łatwo Kamilowi. Wiem, że on jest naprawdę mocny, ale wiem też, że i mnie stać na wiele,” powiedział po kwalifikacjach triumfator.
Na miejscu czwartym uplasował się dziś Austriak Stefan Kraft. „Jestem dziś bardzo zadowolony, choć może skok w kwalifikacjach nie był dziś wystarczająco agresywny. Wróciło dobre samopoczucie i wyczucie. Zawsze łatwiej się skacze przed własną publicznością. Jutro na skoczni będą moi przyjaciele i rodzina, a to zawsze dodaje skrzydeł,” powiedział Kraft.
Na miejscu piątym uplasował się dziś Kamil Stoch. Szósty był Norweg Robert Johansson. Miejsce siódme zajął młody Słoweniec Ziga Jelar. Najlepszym z Niemców był ósmy Andreas Wellinger. „Nie ukrywam, że wczoraj byłem trochę zdziwiony jak okazało się, że w klasyfikacji generalnej awansowałem na drugą lokatę. Dzisiaj w kwalifikacjach trochę zbyt wcześnie wyszedłem z progu. Muszę nad tym jutro popracować. Pewnie wtedy uda się skoczyć nawet kilka metrów dalej. Lubię skocznię w Bischofshofen, nie mogę więc doczekać się już jutrzejszego konkursu. Pozycja jaką obecnie zajmuję jest naprawdę bardzo dobra.” Czołową dziesiątkę uzupełnili Niemiec Markus Eisenbichler oraz Słoweniec Jernej Damjan.
Miejsce 14-te w dzisiejszych kwalifikacjach zajął Stefan Hula; 16-ty był Piotr Żyła; Maciej Kot sklasyfikowany został na pozycji 20-tej. 39-ty był Jakub Wolny, a 42-gi Tomasz Pilch.
Prowadzący w klasyfikacji generalnej tegorocznego turnieju Kamil Stoch, który zwyciężył we wszystkich trzech tegorocznych konkursach cyklu, tak skomentował swój dzisiejszy start, „Skok był OK, chociaż nie był idealny. Z technicznego punktu widzenia nie było najgorzej, ale timing nie wyszedł mi najlepiej. Jutro też jest dzień, a przed nami ostatni konkurs, kolejne wyzwanie. Postaram się dobrze skakać I zobaczymy czy to wystarczy do zwycięstwa. Staram się nie poddawać presji. Skoki to jest to, co kocham najbardziej, więc czego mi więcej do szczęścia potrzeba.” W klasyfikacji łącznej Polak o 64,5 pkt wyprzedza drugiego Andreasa Wellingera i ma ogromne szanse na drugie w karierze zwycięstwo w prestiżowym turnieju. Czy uda mu się zostać drugim w historii skoczkiem, którzy zwycięży we wszystkich czterech konkursach jednej zimy? Do tej pory sztuka ta udała się jedynie reprezentantowi Niemiec Svenowi Hannawaldowi w sezonie 2001/02.
„Z mojego punktu widzenia Kamil jest bardzo spokojny. Jego technika jest bardzo stabilna. Ma świadomość, że to z nim muszą liczyć się pozostali. Nie będzie łatwo im go pokonać. To czyni go jeszcze silniejszym i pewnym siebie, co z kolei daje mu przekonanie i wiarę w to, że naprawdę może zwyciężyć we wszystkich czterech konkursach. Oczywiście chciałbym nadal pozostać jedynym, któremu udało się to osiągnąć, nie oznacza to jednak, że zależałoby mi na oddawaniu złych skoków przez zawodnika, który ma szanse mi dorównać. Liczę na sprawiedliwy konkurs, jeżeli Kamilowi uda się wygrać, będę pierwszy, który pospieszy z gratulacjami. Przywitam go osobiście w ekskluzywnym klubie dwóch członków. Zobaczymy jutro. Jest wielu skoczków, którzy mogą zagrozić Kamilowi, tak jak Andreas Wellinger, Markus Eisenbichler, Daniel Andre Tande czy Johann Andre Forfang. Mają tylko jeden problem, jest nim sam Kamil."
Finałowy konkurs 66-tego Turnieju Czterech Skoczni rozegrany zostanie w sobotę 6 stycznia o godzinie 17:00 CET (seria próbna 15:30 CET).