Junshiro Kobayashi zwyciężył w kwalifikacjach do jutrzejszego konkursu w austriackim Innsbrucku (131 metrów; 145,9 pkt). W ekstremalnie trudnych warunkach (deszcz i silny, porywisty wiatr) Japończyk pokonał najpoważniejszych pretendentów do zwycięstwa w 66-tym Turnieju Czterech Skoczni Kamila Stocha (142,8 pkt) oraz Richarda Freitaga (142,4 pkt).
Prognozy pogody od samego początku nie były obiecujące. Ostatecznie udało rozegrać się tylko jedną serię treningową (z opóźnieniem rozpoczęła się ona o godzinie 12:19). Druga została przerwana po skokach 36 z 67 zawodników. W trakcie kwalifikacji również wystąpiły opóźnienia, w tym jedna piętnastominutowa przerwa. Pogoda nie sprzyjała dziś skoczkom, ale tracili oni dobrego humoru, „W trakcie treningu trochę padało, ale po przerwie w trakcie kwalifikacje było już OK. To nie była najłatwiejsza seria, ale cieszę się, że w ogóle udało się nam dziś poskakać,” powiedział Richard Freitag.
Świetnie pisało się jury dzisiejszych zawodów. Uznania dla jego poczynań nie kryli sami skoczkowie. „To była bardzo rozważna decyzja, jury czekało na rozwój wypadków. Po przerwie wszystko poszło już jak z płatka. Tutejsza skocznia bardzo mi odpowiada. Jestem bardzo zadowolony z oddanych tutaj dzisiaj skoków,” podsumował dzień szósty Markus Eisenbichler.
Wszystko wskazuje na to, że Austriak Stefan Kraft zapomniał już o porażce z Garmisch-Partenkirchen. Skoczek z Salzburga ukończył dzisiejsze kwalifikacje na miejscu szóstym. „Mój skok treningowy nie był najgorszy. W kwalifikacjach poszło mi jeszcze lepiej. Moja pewność siebie nie jest oczywiście obecnie na najwyższym poziomie, ale wiem, że stać mnie na dalekie skoki. Teraz muszę popracować nad jej odzyskaniem z każdym oddanym skokiem. Jestem przekonany, że wtedy wszystko będzie dobrze,” powiedział po kwalifikacjach Kraft.
Z bardzo dobrej strony zaprezentowali się ponownie Dawid Kubacki i Stefan Hula, którzy uplasowali się na miejscach czwartym i ósmym. 20-ty był Maciej Kot, 25-ty Jakub Wolny. Na miejscu 38-mym sklasyfikowany został debiutujący w zawodach Pucharu Świata 17-letni siostrzeniec Adama Małysza Tomasz Pilch. 39-ty był Piotr Żyła. Zadowolenia ze startu swoich podopiecznych nie krył dziś Adam Małysz, który od zeszłego roku sprawuje funkcję koordynatora w Polskim Związku Narciarskim, „Jesteśmy zadowoleni. Kamil nie jest jeszcze w najlepszej formie na jaką go stać, ale jest wystarczająco silny. Myślę, że najlepsze jeszcze przed nami. Mam nadzieję, że szczyt formy przyjdzie na Igrzyska Olimpijskie. Jak ktoś wygrywa w pierwszych dwóch konkursach, równie dobrze może wygrać i w trzecim w Innsbrucku i czwartym w Bischofshofen. Trzeba jednak poczekać. Pozostali łatwo się nie poddadzą.”
W czołowej dziesiątce dzisiejszych kwalifikacji znaleźli się również Daniel Andre Tande (7-my). Dziewiąty był młody Słoweniec Tilen Bartol, na miejscu dziesiątym sklasyfikowany został jego reprezentacyjny kolega Jernej Damjan.
Trzeci z konkursów tegorocznego Turnieju Czterech Skoczni rozegrany zostanie w Innsbrucku w czwartek o godzinie 14:00 CET.