Martin Koch wygrał kwalifikacje do konkursu finałowego 58. Turnieju Czterech Skoczni. Karyntyjczyk wygrał na skoczni Paul-Außerleitner-Schanze w Bischofshofen skokiem na odległość 140 m (141,5 Punkte), przed prowadzącym w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata Gregorem Schlierenzauerem (138,2) i niespodziewanie mocnym dziś Niemcem Michaelem Uhrmannem (138).
"Mam nadzieję, że jutro oddam dwa takie skoki. Czuję się dobrze i pokazałem dobre skoki. To jest skocznia dla lotników, to mi odpowiada. Muszę jednak wciąż uważać na lądowanie", powiedział Koch, który bardzo lubi duże skocznie.
"To było wspaniałe uczucie. To dobry znak dla mnie. Wiem, że potrafię skakać i jestem w dobrej formie, ale nie zawsze mogę to pokazać. Moim celem są dobre skoki", powiedział Uhrmann, zdecydowanie najlepszy dziś z Niemców.
Kofler gotowy
Prowadzący w klasyfikacji turnieju Andreas Kofler (131 pkt.) jest przygotowany do finałowego konkursu i dziś był czwarty, wyprzedzając ubiegłorocznego zwycięzcę Wolfganga Loitzla i Bjoerna-Einara Romoerena. Janne Ahonen zrezygnował ze skoku w kwalifikacjach i będzie skakał jutro w parze z Kochem.
Zły skok w kwalifikacjach oddał Simon Ammann, który był dopiero 27. Jednak Szwajcar patrzy w przyszłość: "Nie mam nic do stracenia. Chcę wygrać, tego sobie życzę na zakończenie turnieju", powiedział.
Walka Austriaków
Jednak jutro wszystkie głowy skierowane będą na ostateczną walkę w klasyfikacji generalnej turnieju: Kofler vs. Schlierenzauer. Kofler ma 14,6 punktów przewagi nad Schlierenzauerem, jednak ta starta może być nadrobiona na największej ze skoczni turnieju. Przekonał się o tym dwa lata temu Schlierenzauer. Konkurs odbywał się wówczas przy złych warunkach pogodowych i Austriak był dopiero 42., w wyniku czego spadł w klasyfikacji generalnej na dwunaste miejsce.
Wtedy wygrał Ahonen, który również w tym roku ma jeszcze szansę na szóstą wygraną. Kofler stanął do tej pory tylko raz na podium w Bischofshofen, było to w jego pierwszym turnieju w 2003 roku. 25-latek w poprzednim roku był 32. "Jestem dość zadowolony. Wciąż można coś poprawić. Wszystko się możne zdarzyć w Turnieju Czterech Skoczni", powiedział Kofler, który jest przygotowany na końcowe odliczanie.
Küttel, Damjan i Vassiliev lepiej
Tym razem w kwalifikacjach lepiej poszło mistrzowi świata Andreasowi Küttelowi i Jernejowi Damjanowi. "Jestem tu, gdzie chciałem być z powrotem. Jeden skok może wszystko odmienić", powiedział Słoweniec, który uplasował się tuż za Küttelem, na miejscu 13. Lepiej w końcówce turnieju spisał się również Dimitri Vassiliev. Rosjanin był za Thomasem Morgensternem, na miejscu ósmym. Najlepszy z Polaków, Adam Małysz, dziś był 14.
To był kolejny rozczarowujący dzień dla Ville Larinto, który w poprzednim sezonie trzykrotnie stanął na podium. Fin trzykrotnie nie zakwalifikował się do serii finałowej, a dzisiaj nie przebrnął kwalifikacji. Lepiej spisali się jego koledzy z drużyny Kalle Keituri, Matti Hautamaeki i Kai Kovaljeff, którzy wezmą udział w finałowych zawodach. Jednak Hautamaeki musi poprawić skoki, aby nie był to dla niego najgorszy turniej od 1998 r. Harri Olli zajął dziesiąte miejsce i tym samym był najlepszy w ekipie fińskiej.
Do konkursu nie zakwalifikowali się Krzysztof Miętus, Maximilian Mechler z Niemiec, czy Kenneth Gangnes. Z Austriaków nie wystąpi jutro tylko Andreas Strolz.
Pary K.o.:
Hayböck (AUT) - Bodmer (GER)
Ammann (SUI) - Kranjec (SLO)
Ljoekelsoey (NOR) - Innauer (AUT)
Wank (GER) - Neumayer (GER)
Keituri (FIN) - Meznar (SLO)
Janda (CZE) - Karelin (RUS)
Hlava (CZE) - Stoch (POL)
Kornilov (RUS) - Chedal (FRA)
Hautamaeki (FIN) - Ito (JPN)
Fettner (AUT) - Thurnbichler (AUT)
Müller (AUT) - Evensen (NOR)
Yumoto (JPN) - Malysz (POL)
Tochimoto (JPN) - Damjan (SLO)
Hula (POL) - Küttel (SUI)
Eggenhofer (AUT) - Kasai (JPN)
Colloredo (ITA) - Olli (FIN)
Kim (KOR) - Jacobsen (NOR)
Schmitt (GER) - Vassiliev (RUS)
Hilde (NOR) - Morgenstern (AUT)
Cikl (CZE) - Romoeren (NOR)
Unterberger (AUT) - Loitzl (AUT)
Freitag (GER) - Kofler (AUT)
Kovaljeff (FIN) - Uhrmann (GER)
Morassi (ITA) - Schlierenzauer (AUT)
Ahonen (FIN) - Koch (AUT)