Piszemy 3. grudnia 2006. 16-letni zawodnik z Austrii po pierwszej serii konkursu jest trzeci. To jego pierwszy występ w Pucharze Świata. Na prowadzeniu wielki Adam Małysz, czterokrotny mistrz świata, trzykrotny zdobywca Pucharu Świata, zwycięzca Turnieju Czterech Skoczni. Jednak to nie przeraża 16-latka. Skacze 137 metrów, dalej niż konkurenci i wygrywa pierwszy konkurs Pucharu Świata.
Ten 16-letni napastnik to Gregor Schlierenzauer. Austriak niemal trzy lata temu wygrał swój pierwszy konkurs Pucharu Świata i to właśnie w Lillehammer. Schlierenzauer stanął wówczas po raz pierwszy na podium. Do tej pory Tyrolczyk ma za sobą 72 starty w Pucharze Świata, 41 pozycji na podium, 24 razy stawał na najwyższym stopniu podium.
Wielu zawodników głodnych sukcesu
Teraz zawodnicy ponownie skaczą w Lillehammer, miejscu igrzysk olimpijskich 1994. Schlierenzauer i tym razem należy do grona faworytów, nawet mimo słabszego występu w Kuusamo. W Finlandii, Austriak był dopiero 19., jednak zmagał się z trudnymi warunkami. W Lillehammer chce się poprawić. Miejsce 19 to nie miejsce dla Schlierenzauera.
Sylwetka Gregora Schlierenzauera »
Jednak zwycięstwo Austriaka może nie przyjść tak łatwo jak w poprzednich sezonach. Inni zawodnicy są gotowi do rywalizacji. Wśród nich Simon Ammann, z którym wciąż się trzeba liczyć i który już raz wygrał w Lillehammer. Ammann w roku kalendarzowym 2009 nie odniósł jeszcze żadnego zwycięstwa. Szwajcar chciałby wymazać tę lukę w Norwegii.
Konkurencja w wielu drużynach
Schlierenzauer powinien wziąć także pod uwagę konkurencję ze swojego kraju. Wolfgang Loitzl pokazał w Kuusamo, że jest tak samo mocny jak w poprzednim sezonie – trzeba się z nim liczyć. Dalej są Norwegowie, którzy będą skakać przed własną publicznością. Z pewnością motywacją będzie dla nich także wygrana Bjoerna-Einara Romoerena. Na podium polują także Niemcy. Pascal Bodmer jest nową, niemiecką nadzieją na zwycięstwo. Również Michael Uhrmann, czwarty w Kuusamo, jest ponownie w światowej czołówce.
Ale to jeszcze nie wszyscy. W konkursie w Kuusamo w pierwszej dziesiątce znalazło się trzech Japończyków, którzy udowodnili, że ich wyniki w Letniej Grand Prix nie były przypadkowe. Są jeszcze Finowie, Polacy i Rosjanie, którzy chcą się zrehabilitować za słabsze wyniki w Kuusamo.
Konkursy w Lillehammer zastąpiły konkursy w Trondheim. W Trondheim jest zbyt ciepło i skocznia nie jest gotowa do rozgrywania zawodów. Czekają nas więc emocjonujące konkursy, których zwycięzców trudno przewidzieć. W piątek o 16.00 rozpocznie się trening, kwalifikacje zaplanowane są na 18.00.