Kalle Keituri wygrał kwalifikacje do indywidualnego konkursu lotów narciarskich na Heini-Klopfer-Schanze w Oberstdorfie. Fin w gęsto padającym śniegu oddał skok na odległość 199,5 m (194,4 pkt.) wyprzedzając Norwegów Roara Ljoekelsoeya i Andersa Bardala. To właśnie Norwegowie oddali dziś sensacyjne skoki. Sześciu podopiecznych trenera Kojonkoskiego znalazło się w pierwszej dwunastce zawodników walczących o udział w konkursie.
Także najdłuższy skok dnia należał do Norwega: Anders Jacobsen, który minimalnie przegrał walkę o zwycięstwo w ostatnim konkursie w Klingenthal, skoczył 218 metrów, czyli tylko pięć metrów bliżej niż rekord skoczni należący do jego kolegi z drużyny, Ljoekelsoeya. Po tym dalekim skoku jury konkursu zdecydowało się na obniżenie belki startowej o dwa stopnie i już nikt nie był w stanie zbliżyć się do tej odległości, nawet Gregor Schlierenzauer. W tej formie Norwegowie mają szansę zagrozić Austriakom w końcowej wygranej w FIS-Team-Tour.
Drugi co do odległości skok pokazał ekspert od lotów narciarskich Martin Koch (208 m), jednak w powrocie do Pucharu Świata skoczył prawie dziesięć metrów krócej niż Jacobsen.
Japończycy przepadli w kwalifikacjach
Amerykanin Nicholas Fairall, który zdobył już punkty w lotach w Bad Mitterndorf, po raz kolejny udowadnia swój talent na dużych skoczniach. Jako jedyny zawodnik z drużyny bez problemów zakwalifikował się do zawodów.
Japończycy, którzy obecnie zajmują w klasyfikacji FIS-Team-Tour doskonałe trzecie miejsce, nie zdołają utrzymać tej pozycji. Noriaki Kasai, Daiki Ito, Fumihisa Yumoto, Shohei Tochimoto i Takanobu Okabe pojechali trenować do Kuopio. Natomiast, zastępujący ich Taku Takeuchi, Yuta Watase, Kento Sakuyama i Yoshihiko Osanai nie wywalczyli awansu do zawodów. To oznacza, że podopieczni Kari Ilyanttila nie zdobędą w sobotę żadnych punktów do klasyfikacji generalnej.
Czeska drużyna B lepsza niż oczekiwano
W Oberstdorfie na starcie pojawiła czeska drużyna B. Roman Koudelka, Jakub Janda, Martin Cikl i Ondrej Vaculik regenerują siły przed głównym wydarzeniem tego sezonu - mistrzostwami świata w Libercu. Jednak druga drużyna spisała się całkiem nieźle. Cestmir Kozicek oraz prowadzący w klasyfikacji generalnej Pucharu Kontynentalnego Lukas Hlava i Jan Matura zakwalifikowali się do zawodów.