Po zwycięstwie Amerykanki Sary Hendrickson dzień wcześniej, tym razem na najwyższym stopniu podium znalazły się dwie zawodniczki: Daniela Iraschko z Austrii oraz Colnie Mattel z Francji podzieliły się zwycięstwem w rosyjskiej miejscowości Soczi. Trzecia była Japonka Sara Takanashi, która na olimpijskiej skoczni czuła się bardzo dobrze.
W promieniach słońca i przy wyraźnie niższych temperaturach z drobnymi przerwami spowodowanymi silniejszymi podmuchami wiatru rozegrano interesujący i sprawiedliwy konkurs. Z taką samą ilością punktów 231,1 zwyciężyły Austriaczka Daniela Iraschko oraz Francuzka Coline Mattel.
Interesujące jest także to, że dzień wcześniej obie zawodniczki podzieliły się czwartym miejscem. Daniela Iraschko wczoraj straciła niewiele do miejsca na podium, tym razem po skokach 96,5 i 94,5 metrów znalazła się na samym szczycie: "Jest to coś wspaniałego, że tutaj w mieście Igrzysk Olimpijskich w 2014 roku udało mi się wygrać, nie da się tego opisać! Dziś oddałam dwa dobre skoki, tylko moje lądowanie nie było idealne. Lubię Soczi, to będzie nowa stolica sportów zimowych w Rosji".
Coline Mattel podzieliła się pierwszym miejsce z Danielą Iraschko, w pierwszej serii oddała najdłuższy skok tego dnia na 98,5 a w drugim lądowała na 92 metrze. "Jestem dopiero piątą zawodniczką, która wygrała zawody Pucharu Świata, i jest to coś wspaniałego. Nie liczyłam na zwycięstwo i dlatego jestem przeszczęśliwa. Tutaj w Soczi było wszystko perfekcyjnie przygotowane i cieszę się już na Igrzyska Olimpijskie", mówiła Francuzka.
Trzecia była Japonka Sara Takanashi, dla której było to kolejne podium w Soczi. Po skokach na 97 i 91,5 metr uzyskała 228,9 punktów i potwierdziła, że zalicza się do grona faworytek tej dyscypliny. Po pierwszej serii Takanashi prowadziła, musiała jednak w finale uznać wyższość dwóch innych zawodniczek. "Jestem zadowolona ze swoich skoków, bardziej jednak z wczorajszych niż dzisiejszych. Mój drugi skok był przeciętny, dlatego tym bardziej się cieszę, że znalazłam się na podium", cieszyła się Takanashi.
Na miejscach czwartym i piątym znalazły się Jacqueline Seifriedsberger (AUT) oraz Corina Vogt (GER), które już w pierwszym konkursie zwróciły na siebie uwagę. Na kolejnych miejscach w pierwszej „10” uplasowały się Lindsey Van (USA) przed swoją koleżanką z drużyny i wczorajszą triumfatorką Sarą Hendrickson oraz Anją Tepes (SLO), Abby Hughes (USA) i Yuki Ito (JPN). Szczególnie cieszy postawa Słowenii Anji Tepes, która dzień wcześniej upadła podczas lądowania, na szczęście nic poważnego się jej nie stało. Mniej szczęścia miała jej koleżanka z drużyny Katja Pozun, która z powodu zbyt dużego kombinezonu w pierwszej serii została zdyskwalifikowana. Podobnie jak Qi Liu, jedyna Chinka wśród uczestniczek zawodów. Z trzema zawodniczkami w pierwszej dziesiątce Amerykanki były najmocniejszą drużyną.
Takanashi prowadzi w klasyfikacji końcowej
Po dzisiejszym trzecim miejscu Sara Takanashi jest już samodzielną liderką rankingu. Do tej pory dzieliła to miejsce z Sarą Hendrickson.