Kamil Stoch wygrał burzliwy konkurs w Klingenthal i świętuje tym samym drugie zwycięstwo w sezonie. Polak (264,6) triumfował na doskonale przygotowanej skoczni Vogtland-Arena, minimalnie wyprzedzając Austriaka Thomasa Morgensterna, który stracił 0,6 pkt. do zwycięzcy.
Na trzecim stopniu podium wylądował Simon Ammann ze Szwajcarii ze stratą 0,7 pkt. do Morgensterna.
Uhrmann o krok od zwycięstwa
Na Vogtland-Arena sensacja jednak wisiała w powietrzu. 32-letni Michael Uhrmann w pierwszym skoku ustanowił nowy rekord skoczni na odległość 146,5 m i prowadził po pierwszej serii. Jego przewaga nad pozostałą stawką była również komfortowa. Przed drugim skokiem jego koledzy z drużyny zebrali się na dole, aby wspólnie świętować zwycięstwo, jednak Bawarczyk w trudnych warunkach uzyskał tylko 115 metrów i ostatecznie był dopiero 13.
5 pytań - 5 twarzy Kamil Stoch »
"To lepiej, niż gdybym uzyskał dwa skoki po 130 metrów i był 13. Rekord skoczni jest mój", powiedział Uhrmann.
Austriacy z dużą przewagą w klasyfikacji FIS-Team-Tour
Kolejne punkty dla Austriaków wywalczył dziś Andreas Kofler (249,4) na miejscu czwartym. Tym samym Austria (2.152,2) wzmocniła się na prowadzeniu w klasyfikacji generalnej FIS-Team-Tour i przed dwoma ostatnimi konkursami ma bezpieczną przewagę nad pozostałymi drużynami. Świetnie spisali się dzisiaj także Polacy, którzy obok zwycięzcy, Stocha, w pierwszej dziesiątce mieli również Adama Małysza na miejscu siódmym. Polacy (2.056,2) wyprzedzili w klasyfikacji generalnej Niemców (2.031,2) i zajmują drugą pozycję.
Roman Koudelka z Czech, który po pierwszym skoku znalazł się tuż za Uhrmannem, musiał zadowolić się ostatecznie szóstą lokatą - nie mniej jednak to świetny wynik dla Czechów, którzy często trenują na skoczni w Klingenthal. Tom Hilde na miejscu ósmym spisał się dzisiaj najlepiej z Norwegów, tuż za nim wylądował powracający Janne Happonen z Finlandii. Najlepszym z Niemców po raz kolejny był Severin Freund - pozycja dziesiąta. W pierwszej dziesiątce znaleźli się więc zawodnicy z siedmiu krajów. Wyraźnie widać, że wszyscy zawodnicy budują już swoją najlepszą formę na Mistrzostwa Świata w Oslo.
Pech Norwegów
Jury, po rekordowym skoku Uhrmanna, zdecydowało się o obniżenie najazdu o dwie belki. Z tego powodu, przy dodatkowym wietrze w plecy, awansu to finału nie wywalczyli tacy zawodnicy jak Bjoern-Einar Romoeren, Johan Remen Evensen, Anders Bardal, Daiki Ito i Wolfgang Loitzl.
Pecha mieli dziś w szczególności Norwegowie - w niekorzystnych warunkach stracili niemal całą drużynę po pierwszym skoku. Także Gregor Schlierenzauer, zwycięzca kwalifikacji, musiał uznać wyższość warunków panujących na skoczni. Tyrolczyk wywalczył jednak awans do finału i w końcu mógł pokazać na co go stać. Ostatecznie miejsce 5 - po świetnym skoku na odległość 140 metrów, jednak mimo to Schlierenzauer nie krył rozczarowania, że pozwolono mu oddać pierwszy skok w fatalnych warunkach. Również kiedy stał w miejscu dla lidera konkursu nie pokazał radości - Austriak był wściekły.
Manuel Fettner z Austrii na miejscu jedenastym po raz kolejny zapunktował w walce o bilet na MŚ. Na dobrej drodze przed mistrzostwami jest ponownie Jernej Damjan - pozycja 12. to jego najlepszy rezultat w sezonie. Świeżo upieczony ojciec, Anders Jacobsen, jako 16. był drugim najlepszym z Norwegów. Tym samym to jego punkty będą liczone do klasyfikacji Team-Tour.
Kasai zdyskwalifikowany
Michael Neumayer zajął miejsce 15., po pierwszym skoku był 7. Jego kolega z drużyny, Richard Freitag wylądował na pozycji 17. Coraz lepiej spisuje się Jakub Janda - miejsce 18. Także Pascal Bodmer (19.) wciąż liczy się wyścigu o miejsce w drużynie na MŚ, tym razem poza finałem znalazł się Martin Schmitt.
Żaden z Finów, oprócz Happonena, nie osiągnął dziś dobrych wyników. W wynikach zawodów długo trzeba szukać drugiego najlepszego zawodnika w ekipie FinnAir - jest nim dopiero Matti Hautamaeki na miejscu 28. Pecha mieli Japończycy, którzy po świetnym skoku stracili Noriakiego Kasai, który został zdyskwalifikowany ze względu na zbyt długie narty.
Morgenstern w klasyfikacji generalnej raczej niezagrożony
Już w piątek kwalifikacje do kolejnego konkursu lotów narciarskich na Heini-Klopfer w Oberstdorfie. Początek o godzinie 17.
Na sześć pozostałych konkursów indywidualnych do końca sezonu, Morgenstern z 1.514 punktami Pucharu Świata ma ogromną przewagę nad Ammannem (1.073) i Koflerem (980).