Halvor Egner Granerud wygrał kwalifikacje do konkursu w Oberstsorfie otwierającego 71. Turniej Czterech Skoczni. Drugie miejsce wywalczył Polak Dawid Kubacki, a trzecie Timi Zajc.
Po trzech latach stadion w Oberstdorfie znów się zapełnił. Na oczach szesnastu tysięcy kibiców fenomenalnie zaprezentowa się Granerud, który oddał skok na odległość 133,5 metra i o 8.9 punktu pokonał lidera Pucaru Świata Dawida Kubackiego (132 metry). Zdobywca Kryształowej Kuli sprzed trzech lat w pierwszej serii rozgrywanej systemem K.O. zmierzy się z Naoki, Nakamurą.
– Oba skoki były bardzo dobre. Ten pierwszy treningowy na tyle dobry, że uznałem, iż nie muszę oddawać drugiego. W kwalifikacjach wyglądało to podobnie – mówił Granerud.
– Postaram się przyglądać swoim skokom, bo jak na razie są bardzo dobre – dodał Norweg, który na razie nie widzi siebie w roli głównego faworyta. – Najwiekszym jest Dawid. Wygrał już Turniej, a do tego jest w życiowej formie – mówił.
– Pojawiły się małe błędy, ale nie takie, które niweczyłyby cały wysiłek. Technika nadal działa, tylko nogi nie oddawały – przyznawał Kubacki po kwalifikacjach. – Mam nadzieję, że w zawodach zaprezentuję swoje najlepsze skoki – nie ukrywał Polak.
32-latek przystępuje do Turnieju Czterech Skoczni jako główny faworyt. – Nie mam z tym problemu. Wiem, gdzie się znajduję i pracowałem na to. To nie jest jakaś wielka niespodzianka dla mnie. Każdy zawodnika chce być na szczycie – mówił otwarcie Kubacki.
Trener reprezentacji Polski Thomas Thurnbichler, miał w środę powody do radości. Aż trzech jego skoczków uplasowało się w czołowej "6". Piotr Zyla zajął piąte miejsce, a Kamil Stoch szóste. Żyłę czeka w czwartek potyczka z reprezentacyjnym kolegą, Stefanem Hulą.
Dobrze spisali się też Norwegowie. Wygrał Granerud, a czwarty był Johann Andre Forfang, który oddał najdłuższy skok kwalifikacji – 134,5 metra. W czołowej "10" rywalizację zakończył też Daniel Andre Tande, który miał problem z ustabilizowaniem formy tej zimy.
Niemieccy kibice, którzy licznie przybyli pod skocznię w Oberstdorfie, obejrzeli bardzo dobry występ reprezentującego miejscowy klub Karla Geigera oraz Andreasa Wellingera. Wspomniani zawodnicy zajęli odpowiednio siódmą i ósmą pozycję. Geigera czeka jednak trudne zadanie, bo w czwartek w prze zmierzy się z jednym z główny faworytów turnieju, Stefanem Kraftem. Austriak w środę był dopiero 44.
– To był dobry dzień z trzecima dobrymi skokami. Niestety, mam trudnego partnera w parze, ale można powalczyć. Na pewno skoczy jutro lepiej, więc nie mogę sobie pozwolić na słabszą próbę. Szesnaście tysięcy kibiców na kwalifikacjach to coś niesamowitego. Jeśli jutro będzie o dziesięć tysięcy więcej, to świetnie, nie mogę się doczekać – mówił Geiger.
W czwartek nie zabraknie emocjonujących pojedynków w systemie K.O. Manuel Fettner zmierzy się z Domenem Prevcem, Giovanni Bresadola ze Stephanem Leyhe, Pius Paschke z Janem Hoerlem a Ryoyu Kobayashi w jednej z pierwszych par z Lovro Kosem.