Kamil Stoch wygrał ostatni konkurs FIS Letniej GP 2010. W Klingenthal Polak pokonał prowadzącego jeszcze po pierwszej serii Austriaka Thomasa Morgensterna, ustanawiając nowy rekord skoczni na odległość 143,5 m i wygrał na Vogtland-Arena różnicą 1,3 pkt. nad Morgensternem. "Do tej pory to było dla mnie najlepsze lato. Nie mogę obiecać, że będę mocny zimą, ale będę na to pracował", powiedział Stoch.
Trzecie miejsce zajął Gregor Schlierenzauer, który po pierwszej serii był dziewiąty. Stoch po pierwszym skoku był czwarty, jednak świetny skok i lepsze warunki pozwoliły mu na awans. To trzecie zwycięstwo Stocha tego lata. 23-latek wziął udział w szcześciu konkursach tego lata i za każdym razem stanął na podium.
"Wydaje się, że tego lata zarezerwowałem sobie drugie miejsce. Jestem zadowolony z tego weekendu. Oddałem kilka dobrych skoków i dla mnie konkursy letnie są ważnym wskaźnikiem przed zimą", powiedział Morgenstern. "Wierzyłem w moje szanse po pierwszej serii. Wszystko jest możliwe szczególnie w konkursie przy zmieniających się warunkach", powiedział Schlierenzauer.
Zdjęcia z kwalifikacji w Klingenthal »
Przy wietrznych warunkach z miejsca trzeciego na 30. spadł Pascal Bodmer. Niemcy mogą być jednak zadowoleni z rezultatu konkursu, ponieważ Maximilian Mechler (6.) i Severin Freund (9.) uplasowali się w pierwszej dziesiątce.
Ito zwycięzcą klasyfikacji - pierwszy wygrany z Japonii od 1998
Zwycięzcą FIS-GP 2010 jest Daiki Ito. Japończyk, który w domu przygotowuje się do sezonu zimowego, skorzystał na dyskwalifikacji największego konkurenta - Adama Małysza. Polak zbyt długo oczekiwał na belce startowej i ruszył, kiedy zapaliło się już czerwone światło. Była to niezwykle irytująca sytuacja dla 33-latka, który walczył z Ito o zwycięstwo w klasyfikacji generalnej. Na dyskwalifikacji skorzystał Japończyk, który wygrał Letnią Grand Prix po raz pierwszy w karierze.
Ito, po Takanobu Okabe i Masahiko Haradzie, jest trzecim Japończykiem, który wygrał letnią klasyfikację generalną. Ostatnio dokonał tego Harada w 1998 roku. Ito zakończył dwunastoletnie oczekiwanie.
Dyskwalifikacja Małysza-temat dnia
Głównym tematem dnia była oczywiście dyskwalifikacja Małysza. Jury kilkukrotnie oglądało film ze startu, ale za każdym razem opinia była taka sama: Małysz wystartował, kiedy zapaliło się czerwone światło. Polak zbyt długo czekał na belce aż poprawią się warunki.
Małysz: Zbyt długo czekał
Małysz nie miał do nikogo pretensji. Po skoku powiedział, że z powodu wiatru czekał na sygnał od trenera. Ostatecznie czekał zbyt długo. Dzięki zwycięstwu Stoch z 500 punktami wyprzedził Małysza w klasyfikacji generalnej FIS-GP (Ito 530, Małysz 480).
Austriacy, na jednej ze swoich ulubionych skoczni, osiągnęli świetny wynik drużynowy, to daje nadzieje na sezon zimowy. Obok Morgensterna i Schlierenzauera w pierwszej dziesiątce uplasowali się David Zauner (5.) i Wolfgang Loitzl (10.). Johan Remen Evensen jako czwarty był najlepszy z Norwegów, Rune Velta wylądował niespodziewanie na siódmym miejscu i obudził nadzieję na narodziny nowej gwiazdy w ekipie Miki Kojonkoskiego.
Grigoli zaskakuje - Kubacki słabiej
Fin Matti Hautamaeki był ósmy. Dobrze spisał się po raz kolejny Francuz Vincent Descombes-Sevoie (14.). Zaskoczeniem był Szwajcar Marco Grigoli. Po 25. miejscu w Libercu, 19-latek z St. Moritz zajął dziś 18. pozycję i tym samym osiągnął najlepszy rezultat w karierze.
Spadek formy odnotowuje wschodząca gwiazda tego lata, Dawid Kubacki. W Klingenthal 20-letni Polak był dopiero 29.
W finale nie wystąpił dziś Tom Hilde, który w konkursie w Libercu był drugi. Jego los podzielili Kalle Keituri, Bjoern-Einar Romoeren, Martin Schmitt i Borek Sedlak.