Jak podały dzisiaj norweskie media 38-letni Bjoern Einar Romoeren potwierdził publicznie, że zmaga się z chorobą nowotworową. Obecnie Norweg przechodzi terapię w Radiumhospitalet w Oslo.
„Cholerny rak. Wiosną zdiagnozowano u mnie raka. To wyjątkowo trudna sytuacja dla mnie i całej mojej rodziny. Rozpocząłem już leczenie i nie zamierzam się poddać. Przede mną długa, ciężka droga, ale zamierzam wygrać tę walkę,” powiedział Romoeren.
„Nie mam problem z mówieniem o raku, ale obecnie jestem fizycznie tak wyczerpany, że po prostu brakuje mi siły. Nie chcę marnować energii na rozmowy, chcę wykorzystać ją na powrót do zdrowia. Właśnie dlatego nie zamierzam udzielać więcej wywiadów, oprócz tego, który ukaże się jeszcze w tym tygodniu w "Se und Hoer."
Clas Brede Braathen z Norweskiego Związku Narciarskiego pozostaje optymistą i nie kryje podziwu dla Romoerena za sposób walki z chorobą. „Każdy, kto zetknął się z rakiem w swoim najbliższym otoczeniu zdaje sobie sprawę jak trudna jest to choroba. Bjoern Einar nauczył nas jak się nie poddawać i z optymizmem podejść do całej tej sytuacji. Nigdy nie narzeka. Trzymamy kciuki za jego powrót do zdrowia. Jestem przekonani, że wszyscy entuzjaści skoków i cała nasza międzynarodowa skokowa rodzina wspierać go będzie w tych trudnych chwilach.”
Były rekordzista świata w długości lotu oraz ośmiokrotny zwycięzca zawodów Pucharu Świata pracuje obecnie jako marketing manager w Norweskim Związku Narciarskim, mieszka w Oslo z żoną i synem.