Po dwóch drugich miejscach wywalczonych tej zimy, Dawid Kubacki odniósł pierwsze pucharowe zwycięstwo na skoczni we włoskim Predazzo.
Na tydzień przed zawodami w Zakopanem, reprezentujący miejscowy klub TS Wisła Zakopane Kubacki prowadził już na półmetku zawodów (129,5 metra). W finale 28-latek z Szaflar poszybował na odległość 131,5 metra i z łączna notą 271,1 pkt pokonał rywali.
„To był naprawdę dobry dzień. Odniosłem dzisiaj pierwsze pucharowe zwycięstwo w karierze. Pracowałem na to latami. Jestem zadowolony, że wreszcie się opłaciło. Przed skokiem w finale wiedziałem, że stać mnie na to zwycięstwo. Starałem się więc skupić tylko i wyłącznie na samym skoku. Na starcie nie ma się tak naprawdę świadomości jak skakali inni. Po wyjściu z progu widzisz zieloną linię, wtedy dopiero wiesz, czy Ci się udało czy nie,” powiedział po konkursie Kubacki.
Austriak Stefan Kraft uplasował się dzisiaj po skokach na odległość 124,5 i 122,5 metra (257,2 pkt) na miejscu drugim. Kraft stawał na pucharowym podium w trzech z ostatnich czterech konkursów. Tylko wczoraj Austriak znalazł się tuż za podium na miejscu czwartym. „Jestem bardzo zadowolony. To były wspaniałe dwa dni. Moim największym celem było podium. Udało się. Dawid był dzisiaj nie do pokonania. Nie mam problemu z czekaniem na pierwsze zwycięstwo tej zimy do mistrzostw świata w Seefeld. Wiem, że moje skoki są coraz lepsze. Jestem cierpliwy, póki co wynik na podium całkowicie mnie zadowala,” powiedział Austriak.
Na najniższym stopniu uplasował się dzisiaj reprezentacyjny kolega Kubackiego Kamil Stoch, który zwyciężył w ostatnim konkursie na skoczni w Predazzo rozegranym w roku 2012, oraz mistrzostwach świata rok później. Skokami na odległość 120 i 128,5 metra (256,9 pkt) potrójny mistrz olimpijski powtórzył wczorajszy wynik. „Jestem zadowolony z wyników jakie osiągnąłem w Predazzo. Ostatnio borykałem się z drobnymi problemami technicznymi i starałem się z nimi poradzić, zwłaszcza jeśli chodzi o pozycję najazdową. Dzisiejsze skoki były zdecydowanie krokiem w dobrymi kierunku. Cieszę się zarówno z wyniku jak i samych skoków,” powiedział Kamil Stoch. „Za tydzień w Zakopanem dam z siebie wszystko. Mam nadzieję, że gorąca atmosfera na skoczni doda nam jak co roku skrzydeł,” dodał Stoch.
Najlepszym z Norwegów był dzisiaj Robert Johansson, który uplasował się na miejscu czwartym. Piąty był, osiągając najlepszy wynik w dotychczasowej karierze 22-letni David Siegel z Niemiec. Markus Eisenbichler, który w sobotnim konkursie nie wystartował z powodu dyskwalifikacji w piątkowych kwalifikacjach, zajmował na półmetku konkursu odległe miejsce 17-te. Po skoku na odległość 133 metrów w finale drugi zawodnik tegorocznego Turnieju Czterech Skoczni awansował ostatecznie na miejsce szóste.
Po sześciu pucharowych zwycięstwach z rzędu Ryoyu Kobayashi, który na półmetku konkursu zajmował miejsce drugie, nie zdołał w finale utrzymać wysokiej pozycji i ostatecznie sklasyfikowany został na miejscu siódmym. Japończyk stracił tym samym szansę na zostanie pierwszym w historii skoczkiem, który odniósł siedem pucharowych zwycięstw z rzędu.
Norweg Andreas Stjernen awansował z miejsca 19-tego na ósme. Czterokrotny mistrz olimpijski Szwajcar Simon Ammann oddał w finale najdalszy skok dnia (135 metrów) osiągając najlepszy wynik tej zimy (9-ty). Na miejscu 11-tym uplasował się jego reprezentacyjny kolega Kilian Peier. Czołową dziesiątkę uzupełnił trzeci z Polaków Piotr Żyła.
Ryoyu Kobayashi prowadzi nadal w klasyfikacji generalnej tegorocznego Pucharu Świata (1092 pkt). Miejsca drugie, trzecie i czwarte zajmuje trzech reprezentantów Polski Kamil Stoch (624 pkt), Piotr Żyła (591 pkt) i Dawid Kubacki (532 pkt).
Kolejne zawody Pucharu Świata rozegrane zostaną już za tydzień w Zakopanem, gdzie w sobotę odbędzie się konkurs drużynowy, w niedzielę indywidualny.