Kolejny współpracownik opuszcza Alexandra Pointnera - 'wielka emigracja' Austriaków trwa. Po Marcu Nölke i Haraldzie Pernitsch, którzy przeszli do Niemiec, trener Klaus 'Nik' Huber podpisał umowę z Norwegami.
Huber poprowadzi jako trener skoków narciarskich kombinatorów norweskich na Mistrzostwach Świata w Oslo. "Dla Norwegów te mistrzostwa są ważniejsze niż igrzyska olimpijskie", powiedział Huber. "Świetnie jest otrzymać taką szansę. Cieszę się, że będą mógł trenować jedną z najlepszych drużyn kombinacji norweskiej", oznajmił trener ze Styrii.
Austriacy tracą kolejnego znakomitego fachowca
Huber uchodzi za znakomitego fachowca i przez wiele lat był trenerem dwóch zwycięzców Turnieju Czterech Skoczni - Wolfganga Loitzla oraz Andreasa Koflera.
Norwegowie bardzo się cieszą z pozyskania tak wykwalifikowanego trenera. "Jest jednym z najlepszych trenerów z Austrii", mówi norweski dyrektor sportowy, Kjetil Strandbraten.
Loitzl będzie musiał poradzić sobie bez swojego trenera, któremu tak wiele zawdzięcza. Dla Hubera decyzja była "brutalnie ciężka". Jednak ostatecznie stwierdził: "Takiej oferty, jak ta norweska, nie można odrzucić."
Huber stoi za sukcesami Loitzla
Huber zna Loitzla od dzieciństwa. "Z zawodnika drużyny zrobiłem z niego zawodnika indywidualnego", powiedział Huber, kiedy Loitzl w sezonie 2008/09 odniósł pierwsze zwycięstwo w Pucharze Świata, a kilka dni później wygrał Turniej Czterech Skoczni.
W poprzednich latach Loitzl trenował z grupą Hubera, bardzo mu ufał i był pewny jego pracy. Przy Huberze miał więcej swobody i mógł uniknąć nieustających porównań ze Schlierenzauerem i Morgensternem.
Loitzl opisuje w wywiadzie Hubera jako swojego najważniejszego opiekuna. "Ponieważ spędziłem z nim wiele czasu na treningach, gdzie nie zawsze było ze mną wesoło", powiedział Styryjczyk o Huberze. Teraz Loitzl będzie musiał sobie radzić bez niego.