Andreas Wellinger zdobył złoto w konkursie olimpijskim rozegranym na skoczni normalnej w PyeongChang ustanawiając w finale nowy rekord skoczni (113,5 metra).
Zaledwie piąty na półmetku konkursu Wellinger, oddał w finale najdalszy skok dnia i z łączną notą 259,3 pkt zdobył pierwsze w karierze olimpijskie złoto. „Nadal nie mogę w to uwierzyć, pewnie zajmie mi to kilka godzin, albo nawet dni. W finale dość wcześnie zdałem sobie sprawę, że pofrunę naprawdę daleko, a moje starta po pierwszej serii nie była aż tak duża. Wiele czynników ma wpływ na tak udany wynik. Wiedziałem, że stać mnie na wiele, ale I tak nie mogę znaleźć słów, aby opisać co teraz czuję. Teraz marzę już tylko o piwie. Jutro odbiorę swój upragniony medal,” powiedział wzruszony Wellinger.
Na miejscach drugim i trzecim uplasowali się dwaj reprezentanci Norwegii Johann Andre Forfang Forfang i Robert Johansson, dla których był to pierwszy olimpijski występ w karierze. „Jestem pełen emocji. Trudni znaleźć słowa, aby je opisać. Ten medal tak wiele dla mnie znaczy. Igrzyska były moim celem przez wiele lat. Moje rodzinne Tromsoe walczyło z PyeongChang o Igrzyska 2018, zdobycie medalu tutaj to naprawdę wielka sprawa,” powiedział Forfang.
„Czuje się niesamowicie. To wspaniałe uczucie zdobyć olimpijski brąz. Ma on dla mnie ogromne znaczenie. Pracowałem ciężko od dziecka, aby go zdobyć. Warunki były dziś naprawdę bardzo trudne, ale jury świetnie się spisało. Było cierpliwe, zrobiło co tylko się dało w takich okolicznościach,” powiedział Johansson.
Wellinger oddał dziś skoki na odległość 104,5 i 113,5 metra (259,3 pkt); Forfang uzyskał 106 i 109,5 metra; 250,9 pkt), Johansson (100,5 i 113,5 metra; 249,7 pkt).
Oprócz Wellingera bardzo dobrze zaprezentowali się pozostali reprezentanci Niemiec Markus Eisenbichler był ósmy, Richard Freitag dziewiąty, a Karl Geiger dziesiąty. Złoty olimpijski medal Wellingera jest pierwszym indywidualnym medalem dla Niemiec od 1994 roku, kiedy to w Lillehammer triumfował Jens Weissflog. Ani Martin Schmitt, ani Sven Hannawald nie mają olimpijskiego złota w swoim dorobku.
Do nienajlepszych dzisiejszy występ zaliczą niestety reprezentanci Polski. Dawid Kubacki, który uważany był za pretendenta do medalu, miał ogromnego pecha już pierwszej serii konkursowej i niestety nie awansował do finału. Prowadzący na półmetku konkursu Stefan Hula oraz drugi Kamil Stoch ostatecznie sklasyfikowani zostali na miejscach czwartym i piątym.
W czołowej dziesiątce znaleźli się również szósty Daniel Andre Tande oraz siódmy Japończyk Ryoyu Kobayahsi.
Simon Ammann, Peter Prevc i Stefan Kraft uplasowali się na miejscach od 11-tego do 13-tego. Bułgar Vladimir Zografski oraz Amerykanin Kevin Bickner zajęli miejsca 14-te i 18-te.
Przed skoczkami trzydniowa przerwa, po której przystąpi do rywalizacji na dużej skoczni. W środę o godzinie 20:00 LOC (12:00 CET) rozegrany zostanie pierwszy oficjalny trening.