To o czym mówiono już wcześniej nieoficjalnie w kuluarach, 25 marca, o godzinie 12.00, stało się faktem. Pekka Niemelä został następcą dotychczasowego szkoleniowca Janne Väätäinena.
Niemelä zakończył tym samym swoją służbę dla Francuzów i na wiosnę powraca do ojczyzny. "Czuję się bardzo dobrze i jestem dumny. Mam bardzo dużą motywację", oświadczył Niemelä podczas prezentacji. Fin pozostaje w kontakcie z Fińskim Związkiem Narciarskim od kilku dni, powiedział Niemelä dla Berkutschi.
Najważniejszy punkt dotychczasowej kariery
Dla niego praca oznacza więcej niż tylko trener drużyny narodowej, to główny punkt jego kariery. "Kiedy zacząłem w 1997 roku moja trenerską karierę, myślałem o tym, czy może kiedyś będzie mi dane zostać szkoleniowcem reprezentacji Finlandii. Teraz, kiedy stało się to rzeczywistością i już przez jakiś czas pracowałem zagranicą, uważam, że to dobra decyzja", powiedział Niemelä.
"Miły czas z Francuzami"
Niemelä rozpoczął swoją karierę trenera w klubie Puijon Hiihtoseura w Kuopio, a następnie przeniósł się do Japonii. Od sezonu 2006/07 był trenerem Francuzów, gdzie doprowadził Emmanuela Chedala do czołówki, a ostatnio także Vincenta Descombes Sevoie.
"Po czterech latach we Francji przyszedł czas, aby dalej się rozwijać. Zostawiam tam zdrową, stabilną drużynę, którą nowy trener może prowadzić dalej tą drogą.", powiedział Niemelä w rozmowie z Berkutschi.
"Spędziłem tam kapitalne chwile, ale w pewnym sensie projekt dobiegł końca. Moja umowa również wygasa. We Francji panowała harmonijna atmosfera i byliśmy dobrą drużyną. Teraz zakończę tam kilka spraw i zacznę koncentrować się na moich nowych zadaniach w maju", powiedział Niemelä dla Berkutschi.
Väätäinen był zmęczony podróżami
Jego poprzednik, Janne Väätäinen, był przez dwa lata trenerem Finlandii, wcześniej pracował jako asystent trenera. "Podjąłem decyzję kilka dni temu. W życiu musi być coś więcej niż tylko skoki narciarskie i lotniska. Nie wiem, co teraz będę robił. Mam różne możliwości w kilku branżach", powiedział Väätäinen.
Bez medali na igrzyskach i mistrzostwach świata w Libercu
Dla Finów zakończył się w Planicy rozczarowujący sezon. Mimo, że wywalczyli brąz w drużynie, to czwarte miejsce w klasyfikacji Pucharu Narodów i brak zwycięstwa w konkursie indywidualnym spowodowało, że Finowie wypadli poniżej oczekiwań. Kraj z wielkimi tradycjami skoków narciarskich pozostał bez medalu również podczas igrzysk 2010 w Vancouver, zdarzyło się to po raz pierwszy od Lillehammer 1994. Podobnie w sezonie 2008/09 Finowie nie wywalczyli medalu Mistrzostw Świata w Liberecu, po raz pierwszy od 1999 roku w Ramsau.
Niemelä jako trener powinien ponownie poprowadzić Finów do medali. "To jest ciężki czas dla fińskich skoków. Lubię wyzwania, a praca z Finami to wielki projekt", powiedział Niemelä dla Berkutschi.
Niemelä chce znacznych zmian
35-latek ma już plany. "Oczywiście musimy iść na przód krok po kroku. Ale musimy konieczenie popracować nad fińskim systemem szkoleniowym. Musimy pracować razem nad naszymi celami, przyjrzeć się bliżej temu systemowi. Zawodnicy wciąż wykonują około połowę treningu ze swoimi trenerami, tak nie jest w innych drużynach", mówi Niemelä.