Austriacy wygrywają, gdy na starcie brakuje Simona Ammanna. Podopieczni trenera Alexandra Pointnera pewnie sięgneli w Planicy po tytuł mistrzów świata w lotach. Z notą łączną 1 641,4 pkt. kwartet w składzie Wolfgang Loitzl, Thomas Morgenstern, Martin Koch i Gregor Schlierenzauer obronił tytuł wywalczony dwa lata temu w Oberstdorfie.
Przede wszystkim Schlierenzauer i Morgenstern kapitalnymi skokami zapracowali na zwycięstwo z przewagą aż 99 pkt. nad Norwegami.
20 medal Kojonkoskiego z Norwegami
Norwegowie (1 542,3) w składzie Anders Jacobsen, Anders Bardal, Johan Remen Evensen i Bjoern-Einar Romoeren poprawili się o jedną pozycję w stosunku do mistrzostw świata 2008, gdzie zajęli trzecie miejsce. Dla Kojonkoskiego jest to 20 medal wywalczony z norweską ekipą, biorąc pod uwagę mistrzostwa oraz igrzyska. Wspaniały bilans.
Trzecie miejsce oraz brązowe medale przypadły zawodnikom z Finlandii (1 474,3) walczącym bez Janne Ahonena. Jego zastępca, Olli Muotka, wprawdzie nie był najlepszym punktem swojej drużyny, ale solidne skoki Harri Olli, Matti Hautamaekiego i Janne Happonena pozwoliły wyprzedzić Polaków (1 452,5).
Adam Małysz, Kamil Stoch, Stefan Hula i Łukasz Rutkowski zajęli niewdzięczne, czwarte miejsce. Po identycznym rezultacie uzyskanym przez Adama Małysza w rywalizacji indywidualnej, ostatecznie Polacy wracają bez medalu z 21 mistrzostw świata w lotach. Małysz i przede wszystkim Stoch zaliczyli bardzo dobre zawody i mieli nadzieję na podium do samego końca. Niestety nie udało się.
Słoweńcy dopiero na szóstym miejscu
Piąte miejsce zajęli Czesi, którzy w składzie mają niesamowitego Antonina Hajka. Lekki zawodnik, skaczący bardzo poprawnie technicznie, zapewnił swojej drużynie naprawdę dobre miejsce.
Dopiero na szóstej pozycji uplasowali się Słoweńcy, którzy także mają w zespole znakomitego lotnika. Robert Kranjec dwukrotnie szybował na odległość powyżej 200m, jednak jego wysiłek poszedł na marne. Drużyna Matjaza Zupana zaprezentowała sie poniżej oczekiwań, będąc gospodarzem mistrzostw.
Niemcy bez szans
Słabo sezon zakończyli Niemcy, którzy musieli zadowolić się siódmą lokatą. Zajmując drugie miejsce na olimpiadzie w Vancouver, podopieczni Schustera rozbudzili nadzieje swoich kibiców. Jednak po tym sukcesie wszystko się posypało. Dopiero 19 miejsce w zawodach indywidualnych Michaela Uhrmanna dopełnia obrazu fatalnej końcówki w wykonaniu Niemców.
Jeszcze gorzej poszło Rosjanom, którzy zajęli 9 pozycję na 10 startujących drużyn, wyprzedzając jedynie skoczków ze Stanów Zjednoczonych. Nieźle spisali się Włosi, którzy awansowali do drugiej serii, ostatecznie kończąc zawody na ósmym miejscu.