Simon Ammann kontynuuje serię zwycięstw, wygrywając pierwszy konkurs Turnieju Nordyckiego w Lahti. W swojej 14. pucharowej wygranej w karierze, Szwajcar z łączną notą 284,4 pkt. pokonał tak jak na igrzyskach olimpijskich drugiego Adama Małysza (274,3). Na najniższym stopniu podium wylądował Thomas Morgenstern (272,4) i ma spore szanse na zajęcie trzeciego miejsca w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. "To był fantastyczny konkurs, prawie nie wiało. Już dawno nie dostałem 20 od sędziego", powiedział Morgenstern.
Ammann w serii finałowej skakał na własną prośbę z niższego najazdu i mimo wszystko uzyskał najdłuższą odległość - 131 metrów. To jest oznaka wiary w siebie i doskonałej formy czterokrotnego mistrza olimpijskiego. "Świetne uczucie wygrać tu w Laht, po moim drugim miejscu w tamtym roku. Wykorzystałem moją dobrą formę. Warunki były dobre, tak nie zawsze jest w Lahti", powiedział Ammann w rozmowie z Berutschi.
Chory Schlierenzauer na miejscu czwartym
Gregor Schlierenzauer, który w dalszym ciągu zmaga się z chorobą, w dzisiejszym konkursie na północy Finlandii zajął czwarte miejsce. "Nie czuję się dobrze. To nie pomaga, muszę przez to przejść", powiedział Schlierenzauer. Na piątej pozycji znalazł się jego kolega z drużyny Wolfgang Loitzl. Tym samym w pierwszej piątce wylądowało trzech Austriaków.
"Teraz wszyscy chcemy pokonać Ammanna"
Polacy oprócz Małysza w serii finałowej mieli Kamila Stocha. Jednak czwarty zawodnik mistrzostw świata w Libercu nie powtórzył w finale dobrego skoku z pierwszej serii i był dopiero 17. "Pomogło mi to, że trenowałem dużo na tej skoczni z Hannu Lepistoe. Jestem szczęśliwy, że mimo wieku, mogę dobrze skakać. Teraz wszyscy chcemy pokonać Ammanna", powiedział Małysz.
Pościg Uhrmanna - Olli w dobrej formie
Najlepszym z Niemców na skoczni Salpausselkä był dziś Michael Uhrmann, który tak skomentował swój drugi skok: "To był skok bliski perfekcji. Dobrze się wybiłem, miałem dobrą wysokość i w końcu dobrą symetrię. Najlepsze skoki tutaj oddałem w konkursie", cieszył się Bawarczyk, który po świetnym skoku przesunął się z miejsca 18 na pozycję szóstą. Michael Neumayer po pierwszej serii zajmował piąte miejsce, jednak ostatecznie był ósmy.
W konkursie w Lahti w pierwszej dziesiątce znalazło się dwóch Finów, co pokazuje tendencję wzrostową. Harri Olli oddał dwa równe skoki i pokazał, że jest w dobrej formie tuż przed mistrzostwami świata w lotach. Olli był siódmy. Także Janne Happonen dał powody do zadowolenia swojemu trenerowi Janne Väätäinenowi. Tylko Janne Ahonen nie błyszczał na swojej skoczni. Nie pozwoliła mu na to kontuzja. 32-latek wylądował dopiero na 27. miejscu.
Kolejne pochwały dla nowych zasad
Dzisiejszy konkurs rozgrywany był z zastosowaniem nowych zasad dotyczących wiatru i długości najazdu. Jednak w niedzielę jury nie musiało interweniować, ponieważ warunki były stabilne. Nie mniej jednak reguła, według której brane są pod uwagę warunki atmosferyczne, jest bardzo sprawiedliwa. "Podoba nam się nowy system. Jest perfekcyjny i sprawia, że konkursy są bardziej sprawiedliwe. Nie można o nim nic złego powiedzieć", chwalił na przykład Tom Hilde.
Rosjanie po raz kolejny słabo - kilka znanych nazwisk poza finałem
Poprawy nie widać u Rosjan. Po zajęciu ostatniego, 13. miejsca, w konkursie drużynowym w sobotę, trzech Rosjan - Denis Kornilov, Pavel Karelin i Ilja Rosliakov - wylądowało na miejscach 47, 48 i 50.
Słabo spisali się również pozostali Niemcy. Martin Schmitt, Julian Musiol, Andreas Wank i Severin Freund odpadli po pierwszej serii. Do finału nie awansowała także cała drużyna Włochów, Polacy stracili Łukasza Rutkowskiego i Stefana Hulę. W drugiej serii nie wystąpił niespodziewanie Anders Jacobsen. Ten zawodnik nie może już liczyć na dobry wynik w Turnieju Nordyckim.
107 punktów przewagi Ammanna - Schlieri walczy
Ammann ma coraz większe szanse, aby zostać pierwszym Szwajcarem, który wygrał klasyfikację generalną Pucharu Świata. 28-latek ma już 107 punktów przewagi nad Schlierenzauerem. Gdyby Ammann zdobył kryształową kulę, mielibyśmy sześciu różnych zwycięzców klasyfikacji generalnej w ostatnich sześciu latach. "Szanse jeszcze są, będą robił wszystko, co w mojej mocy, do ostatniego skoku", przekonywał Schlierenzauer.
Ammann wie, że wciąż musi się liczyć ze Schlierenzauerem. "On zawsze może wygrać. Będę ostrożny," powiedział dla Berkutschi.