Kamil Stoch zwyciężył w niedzielnym konkursie Pucharu Świata w Zakopanem. Zaledwie szósty na półmetku konkursu Stoch oddał dziś skoki na odległość 130,5 i 131 metrów (287,4 pkt) wyprzedzając trzech reprezentantów Niemiec Andreasa Wellingera, Richarda Freitaga oraz Markusa Eisenbichlera. Było to 20-te pucharowe zwycięstwo Polaka, piąte tej zimy, czwarte z rzędu.
Rozentuzjazmowany 40-tysięczny tłum nie krył radości kiedy po skoku Richarda Freitaga w serii finałowej okazało się, że zwycięzcą dzisiejszego konkursu został polski faworyt. „Nie wierzę, że to się naprawdę wydarzyło, to chyba jakiś sen,” powiedział wzruszony Stoch po konkursie.
„Jestem przeszczęśliwy, bardzo zadowolony z mojego dzisiejszego występu, zwłaszcza drugi skok był naprawdę bardzo dobry. Poziom rywalizacji był jak zawsze bardzo wysoki, i chociaż nie bardzo było to widać, warunki wcale nie były dziś takie łatwe. Wiatr często się zmieniał. Po pierwszej serii nie myślałem już o podium, skupiałem się tylko I wyłącznie na samym skoku. Chciałbym podziękować wszystkim kibicom i tym zgromadzonym na skoczni i przed telewizorami, było wspaniale,” powiedział dwukrotny mistrz olimpijski z Soczi.
W serii finałowej Markus Eisenbichler, Daniel Andre Tande, Michael Hayboeck, Andreas Wellinger i Richard Freitag, który prowadził na półmetku konkursu, nie byli w stanie pokonać Stocha, który poszybował na odległość 131 metrów. Niemcy są jednak zdecydowanym zwycięzcą weekendu w Zakopanem. Po wczorajszym triumfie w konkursie drużynowym, dzisiaj podopieczni trenera Wernera Schuster Andreas Wellinger, Richard Freitag i Markus Eisenbichler zajęli miejsca drugie, trzecie i czwarte. Jedenasty był Karl Geiger, a Stephan Leyhe 16-ty.
„To był wspaniały konkurs, zakopiańscy kibice są niepowtarzalni, wszyscy czujemy się tutaj jak w domu. Niewiarygodne kiedy 40-tysięczny tłum śpiewa hymn narodowy podczas ceremonii. Będziemy nadal ciężko pracować, krok po kroku. Może kiedyś uda mi się pokonać Kamila,” powiedział Wellinger, który już w Wiśle stanął na podium (3-ci).
Richard Freitag zakończył prawie dwuletni okres posuchy i ponownie stanął na pucharowym podium. „Jeśli chodzi o warunki to był jeden z najlepszych weekendów w historii. Kibice są rewelacyjni, kibicują wszystkim, wyjątkowo skacze się przed taką publicznością. Moim celem tej zimy są mistrzostwa świata w Lahti. Chciałbym zdobyć tam medal zarówno w drużynie jak i w konkursie indywidualnym. Weekend w Zakopanem to krok w dobrym kierunku.”
„Atmosfera w Zakopanem jest niesamowita. Podczas skoku kibice dopingowali jakbym był Polakiem, to naprawdę wyjątkowe,” opowiadał oczarowany zakopiańską publicznością Karl Geiger.
Miejsce piąte zajął najlepszy z reprezentantów Austrii Michael Hayboeck. Manuel Fettner uplasował się na miejscu 17-tym. Miejsca 28-me i 29-te zajęli Markus Schiffner i Andreas Kofler. Gregor Schlierenzauer nie zakwalifikował się do serii finałowej i ostatecznie sklasyfikowany został na miejscu 33-cim.
Szósty był najlepszy z Polaków we wczorajszym konkursie drużynowym Piotr Żyła. Miejsce ósme zajął dziś Dawid Kubacki. Maciej Kot sklasyfikowany został na miejscu 12-tym. Jan Ziobro był 14-ty, a Stefan Hula 24-ty.
Czwarty po pierwszej serii konkursowej Norweg Daniel Andre Tande ostatecznie ukończył konkurs na miejscu siódmym. „W drugim skoku zbyt agresywnie wyszedłem z progu, to był błąd. Ale w skokach tak już bywa,” powiedział po konkursie Tande. „Bardzo lubię skocznię w Willingen, więc postaram się zaatakować tam ponownie.”
Czołową dziesiątkę uzupełnili Słoweniec Domen Prevc i Rosjanin Evgeniy Klimov.
Oprócz Schlierenzauera w serii finałowej nie zobaczyliśmy dziś również Johanna Andre Forfanga, Simona Ammanna, Janne Ahonena czy Jurija Tepesa.
Kamil Stoch umocnił się na prowadzeniu w klasyfikacji generalnej tegorocznego Pucharu Świata (933 pkt). Polak wyprzedza Daniela Andre Tande (803 pkt) oraz Domena Prevca (780 pkt).
Kolejne zawody Pucharu Świata rozegrane zostaną już za tydzień w niemieckim Willingen.