Używamy plików cookie, by ulepszyć nasze usługi i zintegrować social media. Polityka prywatności

Berkutschi Premium Partners

Sarah Hendrickson "Wysoki poziom w Sapporo"

Utworzono: 20.01.2016 23:39 / sb

Sarah Hendrickson jest jedną z najbardziej utytułowanych zawodniczek kobiecych skoków narciarskich. 21-latka z Utah jest pierwszą w historii triumfatorką zawodów Pucharu Świata w skokach narciarskich kobiet (grudzień 2011). Tego samego sezonu, Amerykanka zwyciężyła w klasyfikacji generalnej cyklu. W roku 2013 podczas mistrzostw świata we włoskim Val di Fiemme Hendrickson zdobyła tytuł mistrzyni świata. W sierpniu tego samego roku podczas treningów w Oberstdorfie doznała poważnej kontuzji kolana. Wbrew wszelkim oczekiwaniom, Amerykanka pojawiła się w pierwszym w historii olimpijskim konkursie kobiet podczas Igrzysk w Soczi 2014. Z powodu dolegliwości pourazowych przeszła właśnie kolejną operację kolana, co wykluczy ją z tegorocznej rywalizacji w Pucharze Świata. Tej zimy Sarah Hendrickson zadebiutuje w roli eksperta skoków narciarskich kobiet dla Berkutschi.com. 

Tęsknię za dziewczynami! Kiedy patrzę na obrazki z Japonii, dziewczyny jedzące sushi, tony śniegu na skoczni, konkursy, strasznie tęsknię, szkoda, że nie mogę być tam razem z nimi. Ale takie bywa życie. Na szczęście w domu wcale się nie nudzę. Trenuję, skupiając się głównie na treningu fizycznym i siłowym. No i jest jeszcze szkoła. Trenuję też naszą młodzież. Widziałam już prawdziwe talenty wśród 6-latków. Ale i tak najbardziej tęsknię za skocznią, wprost nie mogę doczekać się powrotu do skakania.

Konkurs w Sapporo dał mi strasznego kopa.  Dziewczyny pokazały skoki na naprawdę wysokim poziomie, zdecydowanie wyższym niż w przeszłości. Sara Takanashi jest obecnie poza zasięgiem pozostałych. Ale niedzielna pierwsza seria konkursowa pokazała, że przy odrobinie szczęścia Daniela Iraschko-Stolz może zacząć deptać jej po piętach. Bardzo ucieszyło mnie podium młodziutkiej Emy Klinec. To świetny wynik .

Sarah Hendrickson. (C) Red Bull

 

Silne Austriaczki
Na szczególną uwagę zasługuje również występ Austriaczek. Jako drużyna są nie do pokonania.

Po konkursie rozmawiałam z Evą Pinkelnig. Nie idzie jej ostatnio aż tak dobrze, ale radzi sobie i z tym. Nie można przecież oczekiwać samych sukcesów. Ta dziewczyna ma naprawdę zdrowe podejście do sprawy, które gwarantuje miejsce w światowej czołówce.

Cieszą również wyniki moich reprezentacyjnych koleżanek. Nieźle skakała Abby Hughes, Nita Englund zdołała wreszcie opanować nerwy w serii finałowej, zwłaszcza podczas niedzielnego konkursu. Ta dziewczyna świetnie skacze podczas treningów, ale nie zawsze udaje jej się powtórzyć a dalekie skoki w konkursie. No i jest jeszcze Tara Geraghty-Moats, która zadomowiła się w finałowej trzydziestce, to wielki sukces.

 

Dalekie loty w Zao
Nie mogę się doczekać nowej skoczni w Zao. Teraz będzie można skakać tam powyżej 100 metrów. Dzięki światłom, zawody będziemy rozgrywać również wieczorem. Wieczorami łatwiej będzie okiełznać miejscowy wiatr, który lubi płatać figle. Mam nadzieję, że przed konkursami przestanie sypać. W ostatnich dniach spadło tam ponad 1,5 metra świeżego śniegu. Dla organizatora oznacza to prace na skoczni do ostatniej minuty przed konkursem.

 

Przed nami kolejne dwa konkursy Pucharu Świata kobiet w japońskim Zao.
Bądźcie z nami i oglądajcie dziewczyny na skoczni!

Wasza Sarah Hendrickson.

 

 

 

Ostatnie