01 | Hoerl, J. | 285.3 | ||
02 | Paschke, P. | 277.8 | ||
03 | Tschofenig, D. | 273.8 | ||
04 | Kraft, S. | 273.1 | ||
05 | Deschwanden, G. | 259.7 | ||
Pełne wyniki » |
W naszej serii "Wywiady Berkutschi" prezentujemy rozmowy z zawodnikami, trenerami, oficjelami i organizatorami zawodów FIS.
Dzisiaj - Carina Vogt, Mistrzyni świata i mistrzyni olimpijska.
Berkutschi: Carina, po pierwsze gratulacje za mistrzostwo świata w Falun. Tegoroczny sezon Pucharu Świata właśnie się zakończył, jakbyś go podsumowała?
Carina Vogt: Jestem z niego bardzo zadowolona. Wielkim sukcesem było dla mnie zwycięstwo w zawodach Pucharu Świata, po raz pierwszy w karierze. Przed mistrzostwami świata byłam już bardzo zrelaksowana i wszystko ułożyło się po mojej myśli. Dodatkowo, w klasyfikacji generalnej tegorocznego Pucharu Świata byłam trzecia. Ostatecznie, to był naprawdę udany sezon, nawet lepszy niż poprzedni.
Berkutschi: Podobnie jak podczas zeszłorocznych Igrzysk, również w Falun zaliczana byłaś do grona faworytek do medalu, choć prawdę mówiąc nie byłaś tą jedyną. Czy to dało ci przewagę?
Vogt: Zdecydowanie tak, zbyt wysokie oczekiwania potrafią sparaliżować. A tak, cieszy każdy medal. Od samego początku taki właśnie był mój cel. Wiedziałam, że nie można za bardzo chcieć, poddawać się zbytnio tej presji.
Berkutschi: Oddawanie najlepszych skoków podczas igrzysk olimpijskich czy mistrzostw świata wymaga ogromnej siły psychicznej. Czy współpracujesz z psychologiem, czy po prostu masz to w sobie?
Vogt: Współpracujemy z psychologiem sportowym, ale przed samym konkursem wolę sama się do niego przygotować. Sama wiem najlepiej co jest mi wtedy potrzebne.
Berkutschi: Wspomniałaś o pierwszym w karierze zwycięstwie w zawodach Pucharu Świata. Jak ważne było ono dla ciebie?
Vogt: To była ogromna ulga. Po Soczi mnóstwo osób twierdziło, że moje zwycięstwo na igrzyskach to był przypadek i już nigdy nie uda mi się nic osiągnąć. Jako zawodnik, naprawdę nie to chcemy usłyszeć. Właśnie dlatego tak bardzo zależało mi na pucharowym zwycięstwie.
Berkutschi: Tegoroczny sezon Pucharu Świata był zdecydowanie bardziej wyrównany niż poprzednie. Co sądzisz o rozwoju waszej dyscypliny?
Vogt: Uważam, że nasz sport uczynił kolejny wielki krok naprzód. Poziom jest teraz zdecydowanie bardziej wyrównany, Sara Takanashi nie wygrywa już wszystkich konkursów. Poziom jest zdecydowanie wyższy. Wszystko zdąża w dobrym kierunku.
Berkutschi: Niektóre zawodniczki krytykowały pucharowy kalendarz oraz decyzje Jury dotyczące długości najazdu. Jaka jest twoja opinia w tej sprawie?
Vogt: Nie byłyśmy do końca zadowolone z pucharowego kalendarza, uważamy po prostu, że było zbyt mało konkursów i zbyt długie przerwy pomiędzy niektórymi z nich. Tak nie powinno być. Jako zawodnik trenujesz ciężko przez cały rok, a potem mamy w sezonie zaledwie 12 konkursów. Wydarzają się również sytuacje takie jak w Oberstdorfie. Powiedziałyśmy wprost, że nie podobała się nam sytuacja, w której jury zawodów tak nisko ustawiło belkę. Szkoda, że nasze zdanie nie jest brane pod uwagę, uważam, że powinnyśmy mieć więcej do powiedzenia.
Berkutschi: Jaki powinien być kolejny krok w rozwoju kobiecych skoków?
Vogt: Już wiele dokonałyśmy. Uważam, że w naszym kalendarzu co najmniej dwa, trzy razy w sezonie powinien się znaleźć konkurs mieszany. Może nawet na dużej skoczni. Te konkursy są naprawdę bardzo ekscytujące. Chciałybyśmy częściej skakać na dużych skoczniach. Trzeba się zastanowić, czy mamy tkwić w miejscu, czy nadal się rozwijać.
Berkutschi: Spójrzmy w przyszłość. Sezon właśnie się dla was zakończył, co dalej? Czy czas na urlop?
Vogt: Przez kilka dni byłyśmy w Norwegii z całą drużyną. Przez kolejnych kilka dni będę w domu. Potem czeka mnie szkolenie policyjne. Potrwa ona 5 miesięcy, nie mam więc czasu myśleć o wakacjach. Może w późniejszym terminie. Już w maju rozpoczniemy przygotowania do kolejnego sezonu.
Berkutschi: W przyszłym sezonie nie mamy ani Igrzysk ani Mistrzostw świata. Jakie cele zamierzasz sobie postawić?
Vogt: Po drugim i trzecim miejscu w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, moim marzeniem byłoby zwycięstwo. Ale tego nie da się zaplanować. To byłoby zbyt piękne, gdyby wydarzyło się już w najbliższym sezonie. Chcę po prostu skakać nie gorzej niż tej zimy.
Berkutschi: Ostatnie pytanie. Jakie nagłówki w gazetach chciałabyś przeczytać na temat kobiecych skoków w przyszłości?
Vogt: Uffff, to trudne, ale chyba “Już w weekend pierwszy w historii konkurs lotów kobiet.”
Berkutschi: Czy to jedno z twoich marzeń?
Vogt: Zdecydowanie tak.
Berkutschi: Jakie są szanse, że do tego dojdzie w przyszłości?
Vogt: Jestem przekonana, że pewnego dnia do tego dojdzie. Mam tylko nadzieję, że nadal będę skakać kiedy to się wydarzy.