Sven Hannawald analizuje w ekskluzywnym wywiadzie dla Berkutschi.com premierę turnieju FIS-Team-Tour.
"Bardzo ucieszyłem się z niespodziewanej wygranej Norwegów. Faworyci walczyli - być może Austriacy czuli się zbyt pewni siebie po tej serii zwycięstw. Nie wiem jak ważnym celem był dla nich Team-Tour, ale kiedy nie osiąga się zaplanowanego sukcesu, można być sfrustrowanym.
W szczególności podoba mi się, że FIS-owi udało się wprowadzić do kalendarza kolejny turniej, bez utraty atrakcyjności samego sportu. W wielu innych sportach, można zdobyć tak wiele tytułów, że nie są one już tak wiele warte. Dzięki Team-Tour, FIS położył nacisk na konkursy drużynowe. To jest bardzo dobra nowość. Oczywiście, Team-Tour nie ma jeszcze wypracowanej wysokiej rangi, ale zapewne za parę lat cykl ten będzie znaczył bardzo wiele. Pozytywem jest również to, że konkursy odbywają się podczas dwóch weekendów, dzięki temu jest to bardziej interesujące. Tym samym wygrana nie zależy tylko od dyspozycji drużyny danego dnia, ale od tego która ekipa jest najbardziej regularna.
Konkurs indywidualny lotów w sobotę był dla widzów wspaniały. Kibice chcą oglądać dalekie skoki. Miałem gęsią skórkę kiedy Harri Olli skakał tak daleko. Nie rozumiem pojawiających się głosów krytyki. W Willingen zawodnicy również mieli problemy z wiatrem. Wtedy jury zdecydowało się zaczekać, aż Ammann i Schlierenzauer będą mieli lepsze warunki i inni czuli się oszukani. Trzeba przyznać, że sezon jest bardzo długi, odbywa się wiele konkursów i zwycięży najlpeszy. Każdy zawodnik trafia czasami złe warunki. Wtedy trzeba powiedzieć, trudno, miałem pecha i trzeba o tym zapomnieć.
Jeśli pytalibyśmy każdego jakie chciałby mieć warunki do skakania to konkurs trwałby dwa dni. Dlatego, dobrą decyzją było to, że nie skrócono rozbiegu, ale zaczekano na lepsze warunki. To nie była łatwa decyzja dla jury, które próbowało zachować spokój. Ponadto jeden skok powinien być poprawny. Miałem wrażenie, że Gregorowi to się nie udało. W tym wypadku, trzeba zaakceptować decyzję jury.
Nie sądzę, że u Niemców spadła wiara w siebie z powodu słabych rezultatów. Trenerzy dokładnie wiedzą, co trzeba zrobić. Uczymy się na własnych błędach. Dlatego, uważam, że ostatnie wyniki nie będą miały wpływu na formę Niemców podczas mistrzostw świata. W końcu, mieliśmy też pecha.
Niemniej jednak, cieszę się, że wygrali Norwegowie. Teraz jestem trochę zaniepokojony, czy będą w stanie powtórzyć wynik na mniejszej skoczni. Dotąd byli mocni na dużych obiektach. Dobrze, że ktoś walczy z Austriakami. Kiedy oglądałem jedną dominującą drużynę, stawało to się nudne. Teraz mamy więcej emocji i z niecierpliwością czekam na konkursy w Liberecu."
Sven Hannawald