Clas Brede Brathen, dyrektor sportowy ds. skoków narciarskich Norweskiego Związku Narciarskiego, pozostaje optymistą przed zbliżającym się sezonem olimpijskim, nie kryje też wysokich wymagań, jakie stawia całej drużynie.
W wywiadzie dla RiksTV Clas Brede Brathen wydawał się być bardziej niż zadowolony z przygotowań norweskiej kadry do sezonu olimpijskiego. „Zeszły sezon był dla nas wyjątkowo udany, ale chcemy osiągnąć jeszcze więcej. Jestem przekonany, że na tym etapie przygotowań jeszcze nigdy nie byliśmy w tak dobrej formie jak obecnie.” Zadowolenie to zostało niedawno potwierdzone poprzez fakt przedłużenia umowy z Alexandrem Stoeckl do roku 2018, a więc do Igrzysk w Korei.
Dobre wyniki w okresie przygotowawczym zaostrzają wymagania federacji względem poszczególnych zawodników, zwłaszcza w sezonie, w którym jest wiele do zdobycia – Igrzyska Olimpijskie, Turniej Czterech Skoczni, Mistrzostwa Świata w Lotach, czy w końcu Puchar Świata. „Chcemy walczyć o medale we wszystkich imprezach. Aby to osiągnąć, nasi zawodnicy muszą systematycznie zajmować najwyższe lokaty w zawodach Pucharu Świata. Tylko w taki sposób uda nam się zdobyć niezbędną pewność siebie, a to może okazać się kluczowym elementem podczas najważniejszych imprez.”
Clas Brede Brathen stawia jasne cele swoim podopiecznym na nadchodzący sezon. „Dwa, trzy medale, w tym jeden złoty na Igrzyskach, dwa medale Mistrzostw Świata w Lotach, podium klasyfikacji generalnej Turnieju Czterech Skoczni.” Osiągnięcie tych dość wygórowanych celów nie będzie jednak łatwe, a sam Brathen oczekuje zaciętej rywalizacji szczególnie ze strony pozostałych ekip. „Myślę, że w siłę urosną jeszcze bardziej Polska, czy Niemcy, a Austriacy będą szukali rewanżu za ostatni sezon. Jest jeszcze Simon Ammann, który na pewno da z siebie wszystko w walce o olimpijskie złoto.”