01 | Hoerl, J. | 285.3 | ||
02 | Paschke, P. | 277.8 | ||
03 | Tschofenig, D. | 273.8 | ||
04 | Kraft, S. | 273.1 | ||
05 | Deschwanden, G. | 259.7 | ||
Pełne wyniki » |
Po potrójnym zwycięstwie Niemców w Courchevel, Polacy wracają w mocnym stylu. Kamil Stoch (263,7 pkt) zwyciężył dziś w Einsiedeln (SUI), wyprzedzając kolegę z reprezentacji Macieja Kota (262,3 pkt) i aktualnego lidera klasyfikacji generalnej letniego Grand Prix Niemca Andreasa Wellingera (259,4 pkt).
Już w pierwszej serii konkursowej Kamil Stoch oddał najdłuższy dziś skok (116 metrów), kroku dotrzymać mógł mu tylko Andreas Wellinger (114,5 metra), który na półmetku tracił zaledwie 0,3 punkty do lidera.
"Maciek powiedział po moim skoku, że to mały rewanż na Niemcach za Courchevel. Ale my po prostu skakaliśmy dziś naprawdę dobrze, jestem bardzo zadowolony. Taki miałem cel, stanąć na podium jednego z tych konkursów, udało się dzisiaj i na najwyższym stopniu, więc jestem szczęśliwy. Po drugim skoku nie miałem pewności, czy uda mi się utrzymać prowadzenie. To nie był perfekcyjny skok, zdecydowanie gorszy niż ten pierwszy. W zwycięstwo uwierzyłem dopiero, gdy na ekranie zobaczyłem „1” przy moim nazwisku,” powiedział po konkursie Stoch.
W serii finałowej świetnie spisał się Maciej Kot, którego skok na odległość 114 metrów zapewnił mu miejsce na podium. "Brakuje nam jeszcze tylko jednego Polaka na podium, żeby odgryźć się Niemcom za Courchevel. Pierwsze dwa miejsca to i tak świetny wynik, i dobry wskaźnik przed zimą. Moje skoki nie były dziś bardzo dobre, popełniłem kilka błędów. Dziś po prostu delektowałem się skakaniem i nie zamierzałem skupiać się na poprawie techniki, i to dało dobry rezultat,” powiedział Kot po zawodach.
Lider klasyfikacji generalnej letniego Grand Prix Andreas Wellinger napędził stracha swoim fanom, kiedy po zawodach kulał na wybiegu „Jestem bardzo zadowolony z trzeciego miejsca. Po raz kolejny udowodniłem, że skaczę teraz naprawdę dobrze, niestety trochę doskwiera mi kolano. Nie mam pojęcia co mi jest, ale bolało już trochę podczas pierwszej serii. Mam nadzieję, że to nic poważnego, w przeciwnym razie nie byłbym w stanie stać tu z wami. Teraz mamy tydzień wolnego, nie wybieramy się na zawody do Hakuby, a potem zobaczymy.”
Richard Freitag był czwarty i po raz kolejny udowodnił, że tego lata oprócz Polaków liczą się już tylko Niemcy.
Niespodziewanie wysoko został sklasyfikowany dziś Rosjanin Denis Kornilov (5-ty), który wyprzedził tak znane legendy światowych skoków jak Ahonen czy Ammann. Kornilov pozostaje jedyna rosyjską nadzieją na zbliżające się Igrzyska Olimpijskie w Sochi.
Czech Roman Koudelka był dziewiąty, Taku Takeuchi z Japonii dziesiąty, Francuz Vincent Descombes Sevoie dwunasty, a najlepszy z Norwegów Rune Velta czternasty.
Nadal pod znakiem zapytania pozostaje dyspozycja Austriaków. Podczas nieobecności czołowych skoczków tego kraju, w zawodach staruje młodzież, która nie jest jednak w stanie rywalizować z najlepszymi, a dziś nie awansowała do finału.
Przed kolejnymi zawodami w Hakubie (JPN) w przyszłym tygodniu, zawodnicy dwóch krajów - Niemiec i Polski, zajmują czołowe sześć miejsc w klasyfikacji generalnej letniego Grand Prix. Prowadzi Wellinger przed Stochem, Kotem, Freitagiem, Neumayerem i Wankiem.