Kamil Stoch zdobył drugie zwycięstwo pod rząd dzięki świetnemu skokowi w finale. Polak wyprzedził Niemca Richarda Freitaga i Daikiego Ito z Japonii.
Mistrz Świata z Predazzo był trzeci po pierwszym skoku na 131 m, tuż za Robertem Kranjcem i Richardem Freitagiem. W finale Polak oddał imponujący skok na 140 m i wywalczył drugie zwycięstwo w Pucharze Świata w tym sezonie z łączną notą 280,4 punktu.
"To był dla mnie bardzo dobry konkurs i oczywiście jestem zadowolony, chociaż wczoraj było lepiej. Pierwszy skok był dobry, ale spóźniłem się trochę przy wybiciu, więc nie poleciałem za daleko. Drugi był bardzo, bardzo udany i jestem z niego zadowolony. To był fajny dzień dla całej drużyny. Teraz nie mogę się doczekać Holmenkollen. Jestem optymistycznie nastawiony. Dam z siebie wszystko i zobaczymy, co przyniesie przyszłość.
Drugie miejsce zajął Niemiec Richard Freitag, któremu do czwartej wygranej w karierze brakowało tylko 1,7 punktu. 22-latek lądował na 132 m i 136 m, za co uzyskał 278,7 punktu. Tym wynikiem Freitag udowodnił, że 28. Miejsce w Kuopio nie odzwierciedlało jego pełnego potencjału. "Drugi skok był bardzo dobry, ale popełniłem mały błąd, więc stać mnie było na jeszcze więcej. Ale jestem dosyć zadowolony, oba skoki były udane. Nie rozmyślam dużo o Pucharze Narodów. Czas pokaże, co będzie. Walka jest bardzo zacięta".
Daiki Ito był w piątek jedną z gwiazd. Japończyk był siódmy po skoku na 130 m w pierwszej serii. Z 135,5 m w finale zagwarantowało mu trzecie miejsce i pokazało, że zawodnił stanowi poważną konkurencję na skoczni Granasen. Skoczek wygrał w zeszłym roku, a w tym roku po raz kolejny stanął na podium. "Popełniłem drobny błąd w drugim skoku, ale i tak wyszło nieźle. Koniec końców, jestem zadowolony z dzisiejszych rezultatów. Moja forma poprawiła się na krótko przed Mistrzostwami Świata we Włoszech i od tej pory idzie mi całkiem dobrze", powiedział Ito.
To mógł być idealny dzień dla Gorana Janusa i drużyny Słoweńców, ale Robert Kranject, który prowadził po pierwszej serii, nie obronił miejsca i lądował na 132 m, co wystarczyło na piątą lokatę. 31-letni Mistrz Świata w lotach narciarskich wyprzedził kolegów z drużyny: Petera Prevca i Jurija Tepesa. Trzej zawodnicy ze Słowenii pokazali silny występ w piątkowy wieczór, ale pozostała czwórka nie zakwalifikowała się nawet do finału. Anze Semenic (34.), Andraz Pograjc (42.), Matic Benedik (45.) i Matjaz Pungertar (49.) będą mieli jeszcze jedną szansę na uzyskanie punktów Pucharu Świata przed zawodami w ojczystej Planicy.
Niemcy mogą być zadowoleni z wyników w Trondheim. Prócz Richarda Freitaga, który stanął na podium, również jego dwaj koledzy z drużyny znaleźli się w czołowej "10". Michael Neumayer był silny na skoczni Granasen już podczas kwalifikacji i znów pokazał dobrą formę. Dzięki drugiemu skokowi na 136 m i łącznej nocie 271,4 punktu, weteran awansował z piątego miejsca na czwarte. Severin Freund, który uzyskał 258,4 punktu z 129 i 130 m, uzupełnił czołową "10". Andreas Wellinger (20.) i Andreas Wank (22.) również uzyskali punkty Pucharu Świata.
Bez podium dla Norwegii
Na oczach 14 000 kibiców Norwedzy nie osiągnęli dobrych rezultatów. Anders Jacobsen był jedynym zawodnikiem z Norwegii, który znalazł się w czołowej dziesiątce z 130,5 i 132 m oraz 265,4 punktu. Anders Bardal oddał dwa podobne skoki na 128,5 m i uzyskał 254,4 punktu, co zagwarantowało mu 13. Miejsce. Tom Hilde (19.) i Andreas Stjernen (23.) również wzięli udział w drugiej serii, ale nie powiodło im się. Rune Velta (32.) i Anders Fannemel (47.) odpadli już po pierwszej serii.
Polakom powiodło się w Trondheim. Prócz zwycięzcy Kamila Stocha również Piotr Żyła (129 i 131 m; 259,5 m) znalazł się w czołowej "10" na miejscu dziewiątym. Dzięki dobremu drugiemu skokowi na 131,5 m Dawid Kubacki zajął 17. miejsce. Maciej Kot (24.) i Stefan Hula (29.) potwierdzili dobrą formę Polaków.
Nie był to udany konkurs dla Austriaków. Żaden z sześciu zawodników głównego trenera Alexandra Pointnera nie znalazł się w piątek w czołowej "10". Z łączną notą 256,1 punktu Wolfgangowi Loitzlowi brakowało 2,3 punktu do dziesiątego miejsca i skoczek ukończył zawody na jedenastej lokacie. Stefan Kraft, Manuel Fettner i Gregor Schlierenzauer zajęli miejsca 14., 15. I 16. Zwycięzca Pucharu Świata oddał dwa podobne skoki na 128 m i 129 m, ale łączna nota 250,8 punktu nie wystarczyła na miejsce w czołowej "10". Martin Koch, który wrócił do drużyny na zawody w Norwegii, nie przeszedł do drugiej serii po lądowaniu na 119,5 m i ukończył zawody z notą 106,3 punktu. Andreas Kofler podzielił jego los i pokazał, że jest w słabej formie.
Amman nie przeszedł do finału
Skok na 118,5 m i łączna nota 108,8 punktu nie wystarczyła Simonowi Ammanowi na miejsce w drugiej serii. 31-latek ze Szwajcarii był 35., o dwa oczka wyżej niż jego młody kolega z drużyny, Gregor Deschwanden (119 m; 106,2 punktu).
Vincent Descombes Sevoie z Francji znów pokazał dobre skoki i zajął 18. Miejsce. Forma Czechów uległa pogorszeniu. Jan Matura (125,5 m i 129 m; 248,7 punktu) był najlepszy z drużyny Czechów – skoczek zajął 21. miejsce. Roman Koudelka (38.) i Lukas Hlava (43.) wciąż mają problemy ze skokami – obaj zawodnicy opuścili Trondheim bez punktów Pucharu Świata.
Stoch w czołowej "3"
Gregor Schlierenzauer, który wygrał już w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, uzyskał 1395 punktów w 22 konkursach. Anders Bardal (932 punkty) pozostaje na drugim miejscu. Dzięki wygranej w Trondheim Kamil Stoch (847 punktów) jest teraz trzeci. Za nim uplasował się Severin Freund (845 punktów).