Sezon 2012/2013 zbliża się ku końcowi, dla Amerykanki Sary Hendrickson nabiera jednak rozpędu. Po jej zwycięstwie na Mistrzostwach Świata w Val di Fiemme, w przed ostatnim konkursie tego sezonu stanęła na najwyższym stopniu podium. W norweskim Trondheim zapewniła sobie zwycięstwo przed swoją największą konkurentką Sarą Takanashi z Japonii oraz Austriaczką Jacqueline Seifriedsberger.
Po raz pierwszy Trondheim gościło Puchar Świata Kobiet, dla Sary Hendrickson było to udany dzien. 18-letnia zawodniczka zwyciężyła przy niebieskim niebie i w promieniach słońca dopingowana przez licznie zebranych kibiców. Po pierwszej serii prowadziła Hendrickson po skoku na 101,5 metr i nad drugą Sarą Takanashi miała przewagę 0,6 punktów. 101 metrów w finale i dobre noty za styl zapewniły jej 283 punkty i wyraźne zwycięstwo. "Po raz pierwszy jestem w Trondheim i to był fantastyczny dzień. Sezon już się prawie kończy, ale czuję się bardzo dobrze. Teraz czekam na Oslo i Holmenkollen. Im większa skocznia tym lepiej dla mnie", cieszyła się zwyciężczyni. Dla Hendrickson było to trzecie zwycięstwo w tym sezonie w Pucharze Świata.
Zwyciężczyni w klasyfikacji końcowej Pucharu Świata Sara Takanashi zakończyła dziś konkurs na miejscu drugim i pomimo drobnych błędów była zadowolona. "Niestety nie wykonałam telemarku a w drugiej serii zbyt późno wybiłam się na progu. Pomimo tego cieszę się, że wskoczyłam na podium", dodała Japonka. Takanashi ustanowiła w pierwszej serii rekord obiektu skacząc na 105 metr, ale przez to otrzymała gorsze noty za styl i znalazła się za Hendrickson na miejscu drugim. W finale uzyskała 100 metrów i z notą 274,9 punktów musiała uznać wyższość Sary Hendrickson.
Miejsce trzecie zajęła Austriaczka Jacqueline Seifriedsberger, która już w seriach treningowych pokazała, że lubi skocznię. Po skokach na 99 metrów na półmetku znajdowała się za Jessicą Jerome (USA) na miejscu czwartym, w drugim uzyskała 102 metry (271,2 punktów) i wyprzedziła Amerykankę i wskoczyła na podium. "To moje pierwsze podium w Norwegii, dlatego jestem szczęśliwa. Jestem zadowolona z moich skoków, ale nie z lądowania", dodała Austriaczka.
Chinka Qi Liu na dobrym siódmym miejscu
Tuż za Jerome znalazły się Katja Pozun (SLO), Coline Mattel (FRA), Qi Liu (CHN), Evelyn Insam (ITA), Anette Sagen (NOR) oraz Carina Vogt (GER) na kolejnych miejscach w czołówce. W związku z tym znalazły się zawodniczki z dziewięciu, różnych krajów. Szczególnie należy zwrócić uwagę na Chinkę Qi Liu, która zakończyła zawody na miejscu siódmym. Anette Sagen – zawodniczka gospodarzy była dziś najlepszą Norweżką, jej koleżanki Line Jahr, Meren Lundby i Gyda Enger sklasyfikowane zostały na miejscach 15, 28 oraz 30, Karoline Roestad i Synne Steen Hansen nie zakwalifikowały się do serii finałowej.
Podczas, gdy Sara Takanashi zapewniła sobie w Ljubnie zwycięswo w klasyfikacji końcowej Pucharu Świata, tak teraz Sarah Hendrickson jest już pewna drugiego miejsca. Coline Mattel (FRA) znajduje się obecnie na miejscu trzecim, jednak za nią jest Jacqueline Seifriedsberger ze stratą 16 punktów.
Panie udają się teraz w podróży wprost na Holmenkollen w Oslo, gdzie odbędzie się zakończenie sezonu, po raz pierwszy na dużej skoczni. 30 najlepszych zawodniczek klasyfikacji końcowej będzie uprawnionych do startu. Niemka Ulrike Gräßler z powodu trudności w środku sezonu zajmuje 33 miejsce i zabrakło jej osiem punktów.