01 | Hoerl, J. | 285.3 | ||
02 | Paschke, P. | 277.8 | ||
03 | Tschofenig, D. | 273.8 | ||
04 | Kraft, S. | 273.1 | ||
05 | Deschwanden, G. | 259.7 | ||
Pełne wyniki » |
Mistrzostwa Świata w Val di Fiemme to jedne z najważniejszych wydarzeń w skokach narciarskich kobiet tej zimy. Teraz czas na dwa ostatnie konkursy Pucharu Świata tego sezonu – w Trondheim i Oslo. W ramach finału odbędzie się również premiera w skokach narciarskich kobiet.
Od mieszanych zawodów drużynowych na Mistrzostwach Świata w Pucharze Świata kobiet była krótka przerwa. Drużyny wykorzystały ten czas na indywidualny trening lub brały udział w Pucharze Kontynentalnym w Oberwiesenthal i Oernskoeldsvik. Teraz skoczkinie skupiają się na dwóch ostatnich konkursach Pucharu Świata.
Kobiety będą walczyć w Trondheim w piątek 15 marca. Zawody odbędą się na skoczni normalnej HS 105, ale nowa Mistrzyni Świata, Sarah Hendrickson, oddała kilka skoków treningowych na dużej skoczni w Trondheim. "Cieszę się, że mogę skakać na trzech dużych skoczniach", powiedziała Hendrickson, która trenowała już na dużej skoczni w ojczystym mieście Park City i nie może się doczekać finału w Oslo.
Premiera na Holmenkollen
Podczas finału sezonu w przyszły weekend kobiety będą uczestniczyły w premierze na tradycyjnej skoczni Holmenkollen. Po raz pierwszy konkurs Pucharu Świata kobiet odbędzie się na dużej skoczni. Czołowa "30" klasyfikacji generalnej Pucharu Świata będzie mogła brać udział w wydarzeniu. Prócz Mistrzostw Świata konkurs ten jest drugim ważnym punktem tego sezonu. Podobnie jak podczas otwarcia w Lillehammer dwie serie zawodów kobiet zaplanowane na 17 marca będą rozgrywane naprzemian z dwoma seriami zawodów mężczyzn. Będzie to więc emocjonujący dzień dla widzów na trybunach Holmenkollen. "Czas, aby dziewczyny w końcu skakały na dużej skoczni. Są na to gotowe. To będzie emocjonujący konkurs", powiedział amerykański trener Paolo Bernardi o atmosferze panującej w drużynie Amerykanek.
Pozytywna tendencja Niemek przed zawodami w Norwegii
Główny trener Andreas Bauer mianował pięć zawodniczek do kadry niemieckiej na Puchar Świata w Norwegii. Skoczkinie nie mogą się doczekać najbliższych dni. Prócz Cariny Vogt, Ulrike Graessler, Kathariny Althaus i Svenji Wuerth, które skakały na Mistrzostwach Świata, w Trondheim i na Holmenkollen o zwycięstwo walczyć będzie również Melanie Faisst, obecnie 25. w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. "Nie możemy się doczekać ostatnich dwóch konkursów. Po krótkiej przerwie po Val di Fiemme jesteśmy gotowe na Oberstdorf. Brązowy medal w mieszanych zawodach drużynowych znacznie dodał nam motywacji, podobnie jak świetne piąte miejsce Cariny w konkursie indywidualnym", powiedział Andreas Bauer, zadowolony ze swojej drużyny. Trener dodał: "Spodziewamy się wielu widzów, świetnej atmosfery na finale i emocjonujących zawodów. W Oslo chcemy dać z siebie wszystko, aby konkurs na dużej skoczni był udany".
Wyjątkowe wydarzenie dla miejscowych gwiazd
Finał sezonu na ojczystej skoczni to oczywiście wyjątkowe wydarzenie dla miejscowych gwiazd z Norwegii. Po tym jak zawodniczka musiała zrobić przerwę z powodu kontuzji doznanej na Mistrzostwach Świata, Line Jahr nie może się doczekać skoków w ojczyźnie. "W zeszłym tygodniu skakałam na Holmenkollen po raz pierwszy. Naprawdę lubię tę skocznię, szczególnie jej rozbieg", powiedziała Norweżka, która jest smutna, że sezon dobiega końca. "Jestem bardzo podekscytowana piątkowymi i niedzielnymi zawodami i mam nadzieję, że z trybun będzie nas oglądało jak najwięcej widzów", powiedziała Maren Lundby, która również nie może się doczekać finału na tradycyjnej skoczni.