Świata w Lahti. Anders Bardal z Norwegii był drugi, a za nim znalazło się dwóch skoczków z drużyny Wernera Schustera i Alexandra Stöckla, Severin Freund i Anders Jacobsen, podzielili się oni miejsce trzecim.
Richard Freitag w zawodach na skoczni Salpausselkä uzbierał 274,2 punktów i zapewnił sobie trzecie zwycięstwo w zawodach Pucharu Świata w karierze. 21-letni skoczek lądował w pierwszej serii na 126,5 m i znalazł się na półmetku na prowadzeniu a w finale obronił swoją pozycję skokiem na 128.5 m.
"Jestem bardzo zadowolony. Moje oba dzisiejsze skoki były bardzo dobre. Chciałem dziś skakać lepiej niż w sobotę, ponieważ dzień wcześniej popełniłem kilka błędów", powiedział szczęśliwy zwycięzca.
Drugie miejsce zajął drugi w klasyfikacji Pucharu Świata, Anders Bardal. Norweg na półmetku był szósty po skoku na 121,5 m, w finale skoczył Mistrz Świata z Predazzo na 126 m i zdobył 266,9 punktów.
"To był dobry dzień. Pierwszy skok nie był perfekcyjny. Drugi był lepszy i dlatego mogłem walczyć o miejsca w czołówce. W Pucharze Narodów chcieliśmy zmniejszyć stratę do Austriaków i to się nam udało. Wszystko jest jeszcze możliwe a Puchar Narodów jest dla nas bardzo ważny", powiedział Bardal.
Najniższy stopień podium zajęli Severin Freund oraz Anders Jacobsen z notą 265,8 punktów. Freund lądował dwa razy na 124 a Jacobsen na 123 m i 127 m.
"Moje skoki nie były na progu już tak dobre jak w sobotę, ale lepiej mi się latało. Jest to dobra wiadomość dla mnie, ponieważ w styczniu i na początku lutego dobrze się wybijałem na progu ale nie mogłem odnaleźć dobrej pozycji w locie. Poza tym dobrze jest wiedzieć, że nawet z drobnymi błędami można znaleźć się w czołowce", dodał Freund. Również Jacobsen był zadowolony z zakończenia weekendu w Lahti. "Na treningu skakałem naprawdę źle. Nie lubię tej skoczni i nie skakałem tutaj dobrze. Ciężko tutaj skakać. Dziś zrobiłem jednak coś dobrze i dlatego skocznia mi też odpowiadała. Puchar Narodów jest naszym głównym celem. Mamy mocną drużynę i walczymy w każdym konkursie."
Ani Kamil Stoch ani Maciej Kot nie znaleźli się w niedzielę na podium. Mistrz Świata z dużej skoczni w Predazzo stracił do podium zaledwie 0,8 pkt. 21-letni Kot otrzymał za swoje skoki na 123 m oraz 125,5 m notę 262 punktów i był szósty. Drugi najlepszy skok w finale należał do Piotra Żyły, który zakończył konkurs na 12. miejscu. Krzysztof Miętus sklasyfikowany został na 19. a trener Łukasz Kurczek miał powody do zadowolenia z wyników swoich podopiecznych.
Noriaki Kasai był w sobotę najlepszym Japończykiem. Po swoim skoku na 126,5 m poprawił swój wynik z miejsca 16. na dziewiąte. Był to już 422. występ 40-letniego zawodnika w zawodach a tej zimy już po raz trzeci znalazł się pośród najlepszej dziesiątki. Jego koledzy z drużyny Daiki Ito (11.) oraz Taku Takeuchi (14.) też uzyskali dobre wyniki.
Bez Austriaka w czołowej 10
Żaden z austriackich skoczków nie znalazł się pośród najlepszej dziesiątki tego konkursu. Gregor Schlierenzauer oddał dwa równe skoki na 119,5 m oraz 122,5 m ale jego 251 punktów wystarczyło tylko na 15. miejsce. Manuel Fettner był 17., Wolfgang Loitzl 21. Stefan Kraft, który pokazał się z dobrej strony w konkursie drużynowym, i był trzecim zawodnikiem MŚ Juniorów w Libercu tym razem znalazł się na 37. miejscu. Andreas Kofler nie awansował do drugiej rundy.
Pomimo pięciu skoczków w finale, nie był to dobry dzień dla słoweńskiego szkoleniowca Gorana Janusa. Peter Prevc był jednym z kandydatów do podium ale zawody zakończył na miejscu 18. dwa miejsca przed Jurijem Tepesem. Również Robert Kranjec (26.) oraz Matjaz Pungertar (28.) mimo awansu do drugiej serii nie mogli walczyć o wyższe lokaty. Andraz Pograjc był jednym Słoweńcem, który będzie miał dobre wspomnienia z tego konkursu. Po skokach na 117 m oraz 111,5 m i z notą 217,2 punktów zdobył swoje pierwsze punkty pucharowe. Drugi debiutant Matic Benedik nie awansował do finału i był 45.
Młodzi skoczkowie już są zmęczeni
Młodzi zawodnicy, którzy skupiali na sobie uwagę na początku sezonu, nie błyszczą już tak i wydają się być zmęczeni. Andreas Wellinger (32.), Jaka Hvala (33.) oraz Karl Geiger (40.) nie zdołali zakwalifikować się do finału.
Finowie bez punktów
Obaj fińscy skoczkowie nie awansowali do finału w niedzielę. Ze skokami na 110 m oraz 101 m Lauri Asikainen był najlepszym Finem na miejscu 44. a Olli Muotka na 48. W ubiegłym roku Anssi Koivuranta na skoczni w Lahti wywalczył czwarte miejsce dla gospodarzy, którzy teraz czują się rozczarowani.
Schlierenzauer jeszcze bez Kryształowej Kuli
Gregor Schlierenzauer mógł już w niedzielę zapewnić sobie zwycięstwo w klasyfikacji końcowej, ale niestety zajął dopiero 15. miejsce. Austriak z 1335 punktami znajduje się na prowadzeniu. Anders Bardal z 852 punktami jest tuż za nim na miejscu drugim. Anders Jacobsen jest trzeci (792 punktów) a Severin Freund czwarty (759 punktów).