01 | Tschofenig, D. | 274.8 | ||
02 | Hoerl, J. | 269.7 | ||
03 | Kraft, S. | 268.0 | ||
04 | Forfang, J. | 264.9 | ||
05 | Deschwanden, G. | 264.4 | ||
Pełne wyniki » |
To był typowy konkurs skoków w Sapporo. W milionowym mieście nad morzem japońskim, które znane jest z kapryśnych warunków pogodowych, odbyły się pierwsze zawody Pucharu Świata w Japonii. Zawodnicy zmagali się dzisiaj z nieregularnym wiatrem, wiejącym głównie od tył. Jednak jest jeden zawodnik, dla którego warunki pogodowe nie mają znaczenia: Gregor Schlierenzauer. Austriak nie dał się pokonać pogodzie i odniósł czwarte zwysięstwo z rzędu. Tym samym w ciągu 14 dni wygrał w Europie (Zakopane), w Ameryce (Vancouver) i Azji (Sapporo). "To fantastyczne uczucie, to był ciężki konkurs. Wiatr dyktował warunki, ale jestem szczęśliwy i bardzo się cieszę", powiedział dzisiejszy zwycięzca.
Schlierenzauer (253,3 pkt.) odniósł ósme zwycięstwo w tym sezonie i 19. w karierze. Thomas Morgenstern (216,9) był drugi, Wolfgang Loitzl (211,2) trzeci. To pierwsze potrójne zwycięstwo Austriaków w tym sezonie. Warto dodać, że w Japonii startuje tylko czterech zawodników z drużyny austriackiej, z której trzech zawodników stanęło dziś na podium. Schlierenzauer od ponad roku skacze w czołowej dzisiątce. Ostatnim konkursem, w którym Austriak nie znalazł się w pierwszej dzisiątce były zawody w Val di Fiemme 12.01.2008.
Wiatr głównym reżyserem
Wiatr był dzisiaj głównym reżyserem zawodów: w pierwszej serii tylko trzech skoczków przekroczyło punkt konstrukcyjny, znajdujący się na 120 metrze. Jury z powodu pogody działało bardzo ostrożnie, dlatego zawodnicy nie mieli szans na osiągnięcie dalekich odległości. "Kiedy nie zwraca się zbytnio uwagi na wiatr, jest się często lepszym", powiedział młody Niemiec, który zdobył pierwsze punkty w tym sezonie i osiągnął swój najlepszy wynik w karierze (22.).
Kalle Keituri z Finalndii był czwarty. Roar Ljoekelsoey, który bardzo lubi skakać w Japonii piąty. Michael Neumayer najlepszy z Niemców wylądował na pozycji jedenastej. 30-latek po pierwszej serii był jeszcze czwarty, jednak warunki pogodowe w finale nie pozwoliły mu wywalczyć ostatecznie czołowej pozycji. "Poprostu mi się nie udało", powiedział Neumayer.
Ammannowi warunki nie pomogły
Dzisiejsze zawody były jakby mistrzostwami Japonii z udziałem kilku międzynarodowych zawodników. 13 z 40 skoczków stanowili Japończycy, z których w serii finałowej wystąpiło dziewięciu. Większość drużyny składała się z czterech zawodników, na przykład Finlandia, Norwegia, Niemcy, Polska i Austria. Rosjanie nie pojawili się wogóle w 'sąsiedniej' Japonii. Morska granica z Rosją przebiega tylko kilka kilometrów na północ od wyspy Hokkaido, na której znajduje się Sapporo. Najlepszym z Japończyków był Yuta Watase na miejscu piątym, Daiki Ito był 8., a Takanobu Okabe wylądował jako 12.
Z Polaków najlepiej spisał się Stefan Hula (10.), Kamil Stoch był 13., Marcin Bachleda oraz Piotr Żyła nie zakwalifikowali się do serii finałowej.
W klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, plan Ammanna nie skutkuje. Nie udało mu się odrobić punktów do prowadzącego Schlierenzauera. Szwajacar, który dwa lata temu został tu mistrzem świata, dziś był tylko 7. i stracił kolejne punkty w walce o żółty trykot lidera. "W pierwszej serii miałem pecha. Narty dwa razy się za chwiały i nic nie mogłem zrobić. Muszę to przyjąć", powiedział.
W niedzielę (godz. 3.00 ) kolejny konkurs PŚ w Sapporo. Jednak prognozy nie są dobre, wiatr może po raz kolejny przeszkadzać zawodnikom. O wszystkim będziemy informować.