16-letnia Sara Takanashi była dziś nie do pokonania w Ljubnie. Po ósmym zwycięstwie w tym sezonie przeszła już do historii jako najmłodsza zwyciężczyni klasyfikacji końcowej Pucharu Świata. Coline Mattel oraz Sarah Hendrickson zajęły miejsca drugie i trzecie na podium.
5000 kibiców dopingowało zawodniczki w słoweńskim Ljubno w tym historycznym momencie. Po swoim czwartym z rzędu zwycięstwie i ósmym w tym sezonie zapewniła sobie Sara Takanashi zwycięstwo w klasyfikacji końcowej Pucharu Świata i tym samym stała się najmłodszą zwyciężczynią zawodów tej rangi. "Jestem bardzo szczęśliwa i nadal nie mogę w to uwierzyć. W tym momencie cieszę się ze swoich skoków i czuję wspaniale, z tym co właśnie osiągnęłam", cieszyła się 16-letka. Już po pierwszej serii wysunęła się na prowadzenie po skoku na odległość 89,5 metrów i zapewniła sobie przewagę 10,6 punktów. W serii finałowej uzyskała 92 metry, co było najdłuższym dziś skokiem i z notą 266,9 punktów zapewniła sobie zwycięstwo.
Po dzisiejszym zwycięstwie zapewniła sobie Takanashi zdecydowane prowadzenie w klasyfikacji przed dwoma, ostatnimi konkursami w Trondheim i Oslo. Ma w tym momencie 290 punktów przewagi nad Sarą Hendrickson.
Mattel oraz Hendrickson zamieniły się miejscami na podium
Wczoraj na miejscu drugim, dziś pozycję wyżej zajęła Francuzka Coline Mattel i wydawała się bardzo szczęśliwa w Ljubnie. "Dzisiejszy konkurs był bardzo interesujący i wszystkie skoki był dość dalekie. To niesamowite uczucie ponownie skakać przed tak wspaniałą publicznością i absolutnie jestem zadowolona z mojego drugiego miejsca." 87 metrów w obu seriach oznaczało dla niej 243,3 punktów i tym samym poprawiła się w klasyfikacji końcowej i aktualnie zajmuje miejsce trzecie. Cieszy również dobra postawa jej koleżanek z drużyny, Lea Lemare była 12. a Julia Clair 17.
Ponownie na podium stanęła Sarah Hendrickson, tym razem na trzecim stopniu. Po skoku na 85,5 m w pierwszej serii zajmowała jeszcze miejsce piąte, ale po skoku na 88 m w finale wylądowała na podium (241,8 punktów). "W moim pierwszym skoku miałam problemy, ale drugi był już całkiem poprawny. W każdym razie jestem super zadowolona i muszę powiedzieć, że zawodu tutaj były wspaniałe", chwaliła Hendrickson organizatorów. Obok Sary Henridckson także dwie inne zawodniczki z USA znalazły się w najlepszej dziesiątce, Lindsey Van na miejscu piątym i Jessica Jerome na siódmym.
Słowenki w czołówce - Katja Pozun tuż za podium
Zawodniczki gospodarzy ponownie uzyskały bardzo dobry wynik. Katja Pozun (4.), Spela Rogelj (6.), Anja Tepes (8.) oraz Ursa Bogataj (9.) uplasowały się w czołowej dziesiątce, Maja Vtic oraz Eva Logar wylądowały na miejscach jedenastym i 13. Katja Pozun po pierwszej serii znajdowała się jeszcze na miejscu drugim, ale straciła szansę na podium w finale, gdzie zabrakło jej dwóch punktów.
Najlepszą zawodniczką z Niemiec była ponownie Melanie Faißt na miejscu 15., jej koleżanka z drużyny Anna Häfele podobnie jak dzień wcześniej również tym razem z powodów zdrowotnych nie wzięła udziału w zawodach. Ramona Straub zakończyła konkurs na 29. pozycji a Juliane Seyfarth nie awansowała do serii finałowej.
Dzisiejszy dzień nie był udany dla dwóch zawodniczek, Finki Julia Kykkänen jak również dla Słowenki Barbary Klinec, które z powodu zbyt dużych kombinezonów zostały zdyskwalifikowane po pierwszej serii.
Dla pań startujących w Pucharze Świata dzisiejszy konkurs był ostatnim przed Mistrzostwam Świata we włoskim Val di Fiemme, gdzie już w najbliższy czwartek odbędzie się konkurs indywidualny i rozegra walka o pierwsze medale.