Warunki nie sprzyjały w piątek podczas kwalifikacji i mieszanych zawodów drużynowych – zawodnikom przeszkadzały ulewy i wiatr. Dziś podczas konkursu indywidualnego na skoczni normalnej pogoda w Lillehammer była znacznie lepsza. Tak więc sezon 2012/13 rozpoczął się pełnym emocji wydarzeniem na bardzo wysokim poziomie.
Jak zwykle w przypadku zawodów na skoczni normalnej, walka na Lysgardsbakken była zacięta, a po pierwszej serii wydawało się możliwe, że dojdzie do sensacji. Podczas debiutu w Pucharze Świata zaledwie 17-letni Niemiec, Andreas Wellinger, ku zaskoczeniu wszystkim prowadził na półmetku dzięki najdłuższemu skokowi dnia na 103 m. W finale skoczek nie wybronił pozycji i ostatecznie uplasował się na piątym miejscu. Jednak młody zawodnik może być z siebie bardzo zadowolony.
Freund z żółtą kamizelką lidera
Zwycięstwo padło łupem kolegi z drużyny skoczka, Severina Freunda, który był trzeci na półmetku, ale w finale poleciał na 100,5 m, co zagwarantowało mu pierwsze miejsce. 24-latek świętował swoją trzecią wygraną w Pucharze Świata – to dla niego świetny początek sezonu. "To dla mnie świetny początek. Nie mogę się doczekać jutrzejszych zawodów. W zeszłym roku byłem drugi na skoczni dużej i lubię tę skocznię. Dziś walka była zacięta, ale jestem zadowolony. Nic mnie nie boli i jestem spokojny".
Norwegowie i Austriacy silni
Tuż za zwycięzcą, na drugim miejscu uplasował się Thomas Morgenstern z 267,2 punktu. Dzięki temu wynikowi zawodnik z Karyntii był najlepszym z Austriaków. Dwaj jego koledzy z drużyny wskoczyli do czołowej "10 ": Manuel Fettner (7.) i Gregor Schlierenzauer (8.).
Z tylko 0,2 punktu mniej niż Morgenstern, zwycięzca klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, Anders Bardal, zdobył dla gospodarzy z Norwegii miejsce na podium. Norwegowie spisali się również dobrze jako drużyna. W swoim pierwszym konkursie Pucharu Świata po rocznej przerwie Anders Jacobsen lądował na świetnym czwartym miejscu, Anders Fannemel zajął szóstą pozycję.
"To dla mnie świetne rozpoczęcie sezonu. Warunki były dziś idealne, a wygrali najlepsi ", powiedział Bardal, który już nie może się doczekać wydarzenia w niedzielę. "Uważam, że na skoczni dużej poradzę sobie jeszcze lepiej".
Dziewiąty Taku Takeuchi oraz dziesiąty Peter Prevc byli najlepszymi skoczkami z drużyn z Japonii i Słowenii. Za Richardem Freitagiem (11.), Wolfgangiem Loitzlem (11.) i Simonem Ammanem (13.) uplasował się najlepszy Czech i zwycięzca kwalifikacji, Lukas Hlava.
Po raz kolejny Polacy mają trudności z powtórzeniem świetnych występów z lata w sezonie zimowym. Tylko dwaj skoczkowie głównego trenera Łukasza Kruczka przeszli do finału. Najlepszy z drużyny był Maciej Kot na miejscu 25. Kamil Stoch był zaledwie 30. Nienajlepiej powiodło się również Finom. Janne Happonen jako jedyny reprezentował drużynę Pekki Niemelae w finale i zajął miejsce 22.
Wiele zawiedzionych gwiazd
Dla niektórych znanych skoczków nowy sezon rozpoczął się rozczarowaniem. Zwycięzca klasyfikacji generalnej Letniej Grand Prix, Andreas Wank, był 37. na półmetku i nie przeszedł do drugiej serii. Podobny los podzielili Tom Hilde (31.), Jan Matura (35.), najlepszy z letniego COC, Martin Koch (38.), Jurij Tepes (41.) i Mistrz Świata w lotach narciarskich, Robert Kranjec (43.).