01 | Tschofenig, D. | 274.8 | ||
02 | Hoerl, J. | 269.7 | ||
03 | Kraft, S. | 268.0 | ||
04 | Forfang, J. | 264.9 | ||
05 | Deschwanden, G. | 264.4 | ||
Pełne wyniki » |
Już pierwszy dzień nowego sezonu był emocjonujący dla kibiców skoków narciarskich: na skoczni normalnej w Lillehammer odbyła się premiera mieszanych zawodów drużynowych w Pucharze Świata. Nowy format, w którym drużyna składa się z dwóch skoczków i dwóch skoczkiń, została już przetestowana latem i spotkała się z pozytywną reakcją skoczków i widzów.
Podobnie jak podczas kwalifikacji pogoda nie była litościwa dla skoczków. Ulewa i silne podmuchy wiatru po raz kolejny nie ułatwiły zapewnienia idealnych i sprawiedliwych warunków zawodów, które stanowią ważne pierwsze wydarzenie Pucharu Świata w świetle nadchodzących Mistrzostw Świata w Val di Fiemme.
W pełnym emocji konkursie zasłużone zwycięstwo wywalczyli Norwegowie. Maren Lundby, Tom Hilde, Anette Sagen i Anders Bardal pokazali na ojczystej skoczni swoje najlepsze skoki, uzyskali 983,1 punktu i wygrali z marginesem 17,1 punktu, wyprzedzając Japończyków. Zwycięstwo wydawało się być zagrożone, gdy Anette Sagen straciła równowagę podczas lądowania i nie wytrzymała skoku, ale Anders Bardal uratował dzień i zagwarantował drużynie pierwsze miejsce dzięki silnemu drugiemu skokowi. "Zwycięstwo w pierwszym konkursie sezonu na ojczystej skoczni w Norwegii oznacza, że był to idealny dzień. Każdy z drużyny skakał na najwyższym poziomie, więc udało nam się oddać osiem dobrych skoków", powiedział Tom Hilde po zawodach.
Japończycy (Yuki Ito, Yuta Watase, Sara Takanashi i Taku Takeuchi) udowodnili, że stanowią w tym sezonie silną konkurencję. Chociaż Yuki Ito oddał słabsze skoki, tego popołudnia zawodnicy skakali na wysokim poziomie i zajęli drugie miejsce z 966 punktami na koncie. Również Sara Takanashi była zadowolona ze swoich skoków: "Dziś warunki były trudne, ale udało mi się pokazać dwa dobre skoki. Jestem teraz zadowolona i nie mogę się doczekać jutrzejszego konkursu indywidualnego ".
Fenomenalne trzecie miejsce dla Włochów
Cóż za dzień dla Włochów: drużyna, w której skład wchodzili Elena Runggaldier, Andrea Morassi, Evelyn Insam i Sebastian Colloredo, wywalczyła ostatnie miejsce na podium z łączną notą 899 punktów. Biorąc pod uwagę, że drużyna upatrzyła sobie medal w Val di Fiemme, jest to tylko i wyłącznie wspaniały początek. Evelyn Insam pokazała fenomenalny występ, skacząc na 101,5 m i 102,5 m, jednak bohaterem drużyny był Sebastian Colloredo, który utrzymał drużynę na trzecim miejscu pomimo swojego upadku. Elena Runggaldier jest oczywiście zadowolona z trzeciego miejsca: "To wspaniały wynik. Chociaż warunki nie były zbyt dobre, mieliśmy naprawdę dobry początek. Jeśli pójdzie nam tak dalej, ten sezon będzie fenomenalny!", zawodniczka powiedziała przedstawicielom mediów po wydarzeniu.
Niemcy (Ulrike Graessler, Richard Freitag, Carina Vogt i Severin Freund) byli blisko podium, ale ostatecznie zajęli 4. miejsce. Freitag i Freund są ewidentnie w świetnej formie, ale dwie panie nie były w stanie dotrzymać kolegom kroku. Amerykanie zajęli dziś dobre 5. miejsce. Drużyna ma w składzie dwie najsilniejsze skoczkini w dyscyplinie: Sarah Hendrickson i Lindsey Van. W tym przypadku to Anders Johnson i Peter Frenette z trudem dotrzymywali kroku koleżankom (również z powodu trudnych warunków pogodowych), ale mimo to oddali dobre skoki.
Czesi (Vladena Pustkova, Roman Koudelka, Michaela Dolezelova i Lukas Hlava) uplasowali się na 6. lokacie. Hlava, zwycięzca kwalifikacji, które odbyły się wcześniej tego dnia, był również tym razem najsilniejszy z całej drużyny. Słoweńcy zajęli 7. miejsce. Maja Vtic, Matjaz Pungertar, Eva Logar i Peter Prevc dobrze sobie dziś radzili, ale nie wskoczyli do czołówki. Szwajcarzy (Bigna Windmueller, Gregor Deschwanden, Sabrina Windmueller i Simon Ammann) byli 8. Z tej drużyny szczególnie dobrze skakali Deschwanden i Ammann.
Kofler zdyskwalifikowany
Największa niespodzianka dnia: Austriacy nie przeszli do finału. Andreas Kofler został zdyskwalifikowany na krótko przed końcem pierwszej serii z powodu zbyt dużego kombinezonu. Tak więc najwięksi faworyci odpadli już na półmetku. Podobny los spotkał Kanadyjczyków. Ponieważ Matthew Rowley został wcześniej zdyskwalifikowany, drużyna nie mogła kontynuować dobrych wyników z sezonu letniego.
Francuski kwartet (Julia Clair, Ronan Lamy Chappuis, Coline Mattel i Emmanuel Chedal) zajęli 9. miejsce. Chociaż drużyna nie awansowała do finału, na pewno może pochwalić się silnymi skoczkiniami. Finowie również nie skakali wybitnie. Zawodnicy Pekki Niemelae uplasowali się tym razem na 10. pozycji. Także Rosjanie mają sporo do poprawy: drużyna, w której skład wchodzą Anastasiya Gladysheva, Anton Kaliniczenko, Irina Avvakumova i Dimitry Vassiliev, nie byli w najlepszej formie, przez co nie zakwalifikowali się do drugiej serii.