Mistrzostwa Świata w Oslo przechodzą do historii po zakończeniu konkursu drużynowego na legendarnym Holmenkollen, w którym tryumfowali Austriacy. Z powodu silnego wiatru jury zdecydowało się przerwać zawody po pierwszej serii.
Gregor Schlierenzauer, Martin Koch, Andreas Kofler i Thomas Morgenstern z wynikiem łącznym 500 punktów dołożyli kolejny medal do swojej kolekcji. Austriacy pozostają niepokonani w konkursach drużynowych mistrzostw od roku 2003. Wtedy w Val di Fiemme na najwyższym stopniu stanęli Finowie.
"Moje pierwsze podziękowania idą do rodziców. Jestem im bardzo wdzięczny, że tutaj są razem ze mną. Dziś było naprawdę ciężko. Wprawdzie pogoda jest piękna, ale jest również bardzo wietrznie. Mamy szczęście, że tak to wyszło", powiedział Morgenstern, który jako pierwszy skoczek w historii zdobył trzy złote medale podczas jednych mistrzostw.
Słoweńcy zawdzięczają brąz Kranjcowi
Podobnie jak na skoczni normalnej, srebro wywalczyli Norwegowie (456,4), drugie miejsce dał im jednak dopiero ostatni skok Toma Hilde. To kolejny medal gospodarzy, skaczących w składzie Anders Bardal, Anders Jacobsen, Johan Remen Evensen i Hilde. Dla ternera Miki Kojonkoskiego to znakomite zwięńczenie swojej dziewięcioletniej trenerskiej działalności.
Brąz - i to jest właściwie niespodzianka dnia - zdobyli Słoweńcy. Drużyna trenera Matjaza Zupana po długim okresie bez większego sukcesu, w końcu wraca z ważnej imprezy z medalem. Ten tryumf możliwy był dzięki fantastycznemu skokowi Roberta Kranjca w ostatniej kolejce na odległość 136 m. Brąz więc dla Kranjca Jerneja Damjana, Jurij Tepesa i Petera Prevca. Po raz ostatni Słoweńcy wywalczyli drużynowo medal w 2005 roku w Oberstdorfie.
Niemcy 0,7 pkt. od medalu
Dla Michaela Uhrmanna to gorzekie zakończenie kariery. Przed jego skokiem Niemcy mieli po trzech kolejkach srebrny medal, jednak fatalne warunki sprawiły, że Uhrmann wylądował zaledwie na 110 metrze i drużyna w składzie Martin Schmitt, Richard Freitag, Severin Freund i Uhrmann przegrała brąz o zaledwie 0,7 pkt.
"Trzeba to zaakceptować, ale naturalnie szkoda. Radość jednego jest cierpieniem drugiego. Teraz to Słoweńcy mają medal. Chętnie wziąłbym udział w spotkaniu jury", powiedział trener Werner Schuster niezadowolony z decyzji jury. Również Morgenstern rozumiał żale Niemców. "Przykro mi z powodu Uhriego. Dobrze tutaj skakał", powiedział Austriak.
Rekord skoczni Koflera
Jednym wiatr przeszkodził w uzyskaniu dobrej odległości, innym wręcz pomógł. 35 000 kibiców zgromadzonych na Holmenkollen podziwiało skok Andreasa Koflera na odległość 141 m. To nowy rekord skoczni. Jedynie pół metra mniej uzyskał Thomas Morgenstern. Austriacy w pełni zasłużyli na tytuł.
Na piątym miejscu uplasowali się Polacy. Był to ostatni występ Adama Małysza na Mistrzostwach Świata. Kolejne miejsca zajęli Japończycy i Finowie. Czesi zdołali wyprzedzić jedynie Rosjan i Kazachów.