Gregor Schlierenzauer został podwójnym zwycięzcą pierwszych konkursów na największej skoczni świata. 21-letni Austriak, po wczorajszej wspólnej wygranej z Johanem Remenem Evensenem, tym razem sam stanął na najwyższym stopniu podium.
Tyrolczyk pewnie triumfował ze skokami na odległość 227 i 237,5 m oraz notą 487,5 pkt. i jest zdecydowanie na najlepszej drodze na szczyt tuż przed MŚ. W takiej formie Schlierenzauer jest jednym z faworytów walki o złoto, która rozpocznie się już za dziesięć dni. "Wspaniała skocznia. Dzisiaj cieszę się z pierwszego miejsca, ale w Oslo wszystko zacznie się od zera", powiedział skromnie Schlierenzauer i dodał: "Kocham Norwegię i nie mogę doczekać się Mistrzostw."
Świetny weekend Evensena
Tego weekendu nie zapomni nigdy także Evensen. W piątek dwukrotnie poprawił rekord świata w długości skoku, w sobotę wygrał swój pierwszy konkurs Pucharu Świata, a w sobotę wylądował na drugiej pozycji. Vikersund i Evensen - to perfekcyjne norweskie połączenie. "To był wyczerpujący weekend, ale to również dla mnie największe doświadczenie w dotychczasowej karierze i staram się cieszyć każdą sekundą", powiedział Evensen.
Na zakończenie lotów w Vikersund nowy gwiazdor norweskich skoków uzyskał 230,5 i 226 m (476,7). Na podium również: 33-letni Polak Adam Małysz, który skoczył 213 i 230,5 m, za które otrzymał notę 447,8 pkt. To 91. podium w jego karierze. "Bardzo się cieszę z trzeciego miejsca, ponieważ w finale ustanowiłem swój rekord życiowy. Gregor i Johan są obecnie bardzo mocni, to niewiarygodne jak daleko skaczą. Skocznia jest świetna, prawdopodobnie jest to najlepsza skocznia mamucia na świecie."
Ammann ustanawia rekord Szwajcarii
Nowy rekord Szwajcarii ustanowił dziś Simon Ammann, który w finale uzyskał 238,5 m. To nie oznaczało jednak, tak jak w sobotę, lokaty na podium, nie mniej jednak Szwajcar po raz kolejny zapisał się w historii. Ostatecznie miejsce czwarte.
Pierwsza seria nieudana dla kilku mocnych zawodników
W pierwszej dziesiątce znalazło się dziś dwóch Finów - Janne Happonen (6.) i Matti Hautamaeki (9.). Podopieczni trenera Pekki Niemelae są w coraz lepszej formie przed MŚ. Norwegowie, obok świetnego wyniku Evensena, mogli cieszyć się z ósmej pozycji Toma Hilde i dziesiątej lokaty Ole Mariusa Ingvaldsena. W czołowej dziesiątce, na miejscu siódmym, wylądował jeszcze Martin Koch.
Dobrze spisał się Denis Kornilov, który zajął 13. lokatę. Po raz kolejny dobrze skakał dziś Włoch Andrea Morassi. Po zajęciu w sobotę 21. miejsca, tym razem 22-latek był 15. Morassi regularnie spisuje się coraz lepiej w lotach narciarskich. Dla Czechów dobry rezultat wywalczył Jakub Janda na miejscu 17. Najlepszym z Niemców był Maximilian Mechler dopiero na pozycji 27.
Pierwsza runda dostarczyła wielu niespodzianek. Kilka minut przed skokami Evensena i Schlierenzauera, jury zdecydowało się na obniżenie belki startowej. W wyniku tego kilku mocnych zawodników nie poradziło sobie z trudnymi warunkami i mimo sporej rekompensaty punktowej nie zdołali awansować do finału. Wśród przegranych znaleźli się Michael Neumayer, Daiki Ito i Roman Koudelka.
Evensen: "Najazd mógł być dłuższy"
"Dla mnie wszystko jest w porządku, obecnie skaczę daleko. Ale można byłoby skakać z trochę dłuższego najazdu, warunki są tak dobre, że dzisiaj można polecieć 250 metrów", odniósł się do problemów Evensen.
"Postanowiliśmy skoncentrować się na konkursie", mówił Alexander Pointner. Austriak zażądał w sobotę krótszego najazdu dla swoich zawodników ze względu na bezpieczeństwo.
Morgenstern po raz drugi wygrywa klasyfikację generalną
Austriacy mają dziś więcej powodów do radości. Thomas Morgenstern w niedzielę zajął piąte miejsce i zapewnił sobie zwycięstwo w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata - zwycięstwo w pełni zasłużone. Na trzy pozostałe konkursy przed zakończeniem sezonu Karyntyjczyk ma w kieszeni już drugi triumf w klasyfikacji generalnej.
5 pytań - 5 twarzy Thomas Morgenstern »
"To był dla mnie niewiarygodny sezon. Zdałem sobie sprawę, że w poprzednich latach stałem w swoim własnym cieniu. Trzeba zapomnieć o negatywnych rzeczach. Teraz potrafię sobie z tym radzić. Dzisiaj się dobrze bawiłem. Dalej będę pracował", mówił po sukcesie Morgenstern.