Wszystko wskazuje na to, że Alexander Stoeckl, pracujący obecnie z austriackimi juniorami, jest faworytem na następcę Miki Kojonkoskiego na stanowisku trenera norweskich skoczków.
"Norwegowie negocjują z nim. Chciałbym, żeby kontynuował pracę z nami", powiedział dla gazety "Die Presse" Ernst Vettor, dyrektor sportowy Austriackiego Związku Narciarskiego (OESV). Oczywiście pieniądze są również ważnym czynnikiem, w Norwegii Stoeckl zarobiłby o wiele więcej niż w obecnej pracy w Austrii.
Stoeckl: Praca w Norwegii byłaby zaszczytem
Kilka dni temu Stoeckl potwierdził, iż otrzymał ofertę i stwierdził, że praca w Norwegii go interesuje. "Trenowanie norweskich skoczków byłoby dla mnie zaszczytem", powiedział dla gazety "Kleine Zeitung".
Stoeckl pracował jako asystent Kojonkoskiego, kiedy ten był szkoleniowcem kadry Austrii. Kojonkoski polecił teraz Stoeckla w Norweskim Związku Narciarskim.