Udało się! Thomas Morgenstern wygrał po raz pierwszy w karierze Turniej Czterech Skoczni. Przed blisko 30.000 kibiców w Bischofshofen 24-latek zajął drugie miejsce za Tomem Hilde, który osiągnął tym samym największy sukces w karierze. 23-letni Hilde triumfował do tej pory w trzech konkursach Pucharu Świata, jednak obie wygrane z Predazzo z pewnością nie są tak prestiżowe jak zwycięstwo w Bischofshofen. Andreas Kofler w finałowym konkursie Turnieju mógł cieszyć się z miejsca trzeciego.
Niekwestionowaną gwiazdą dzisiejszego wieczoru był Morgenstern. Austriak nie poddał się presji, zrobił co do niego należało i pewnie wygrał klasyfikację generalną. To trzecie z rzędu zwycięstwo Austriaka w Turnieju - w poprzednich latach wygrywali Wolfgang Loitzl i Andreas Kofler.
"Dziękuję wszystkim, którzy mi to umożliwili"
"Dla mnie to wszystko jeszcze nie jest prawdą. To niewiarygodne emocje. Taka publiczność to marzenie", powiedział triumfator. "Dziękuję wszystkim, którzy mi to umożliwili."
Adam Małysz, który wygrał klasyfikację Turnieju dziesięć lat temu, tym razem w Bischofshofen zaprezentował się słabiej - miejsce 10. W klasyfikacji generalnej Polak spadł za dwóch Austriaków, Manuela Fettnera (6. w Bischofshofen) i Martina Kocha (5. w Bischofshofen), na miejsce szóste.
Morgenstern, Ammann i Hilde na podium Turnieju
W klasyfikacji Turnieju drugie miejsce zajął Simon Amman, wyprzedzając dzisiejszego zwycięzcę Hilde, który przesuną się na podium z miejsca szóstego. Na podium znaleźli się więc Morgenstern (958,8), Ammann (928,4) i Hilde (895). Norwegowie zakończyli więc Turniej poprawnie, mimo że początkowo na to się nie zapowiadało.
Neumayer: Dziękuję Bogu za Bischofshofen
Najlepszym z Niemców był w czwartek Michael Neumayer. Bawarczyk był bardzo zadowolny z najlepszego rezultatu w sezonie - pozycji ósmej. "Dziękuję Bogu za Bischofshofen. Bardzo lubię tę skocznię. Dzisiaj był świetny konkurs i jestem bardzo zadowolony", powiedział. Drużynowo dobrze zaprezentowała się cała drużyna niemiecka: Pascal Bodmer był dziesiąty, Severin Freund zakończył zmagania jako 13, a zwycięzca kwalifikacji, Michael Uhrmann, był 16.
"Skok z kwalifikacji rozbudził wielkie nadzieje. Wciąż pracuję i nie jestem niezadowolony z Turnieju", powiedział Uhrmann. Również Freund cieszył się ze swoich występów i najlepszego wyniku w karierze.
Karelin poza czołówką
Zaskoczeniem był dzisiaj Pavel Karelin, który nie znalazł się w serii finałowej. Zdecydowanie przegrał z Hilde i nie znalazł się w piątce 'Szczęśliwych Przegranych'. Rosjanin nie wywalczył więc swojego najlepszego rezultatu w Turnieju. Dla Rosji jeden punkt wywalczył dziś Denis Kornilov na miejscu 30.
Rónież Vladmiri Zografski, który był bardzo mocny w obu konkursach w Niemczech, tym razem nie zdobył żadnych punktów Pucharu Świata. Czesi po pierwszej serii stracili Jana Maturę, Jakuba Jandę i Lukasa Hlavę. Swoje pojedynki przegrali także Stefan Hula, Dawid Kubacki i Rafał Śliż. A więc jak zazwyczaj z podopiecznych Łukasza Kruczka najlepiej skakali dziś Kamil Stoch i Adam Małysz. W ekipie fińskiej awansu do finału nie wywalczyli Anssi Koivuranta i Olli Muotka.
Morgenstern samotny na szczycie klasyfikacji PŚ
Dla trenera Finów Pekki Niemelä kontuzja Ville Larinto okazała się wielkim problemem z uwagi na zbliżające się MŚ w Oslo. Medal w konkursie drużynowym na razie wydaje się odległym marzeniem. Najlepszym z Finów w czwartek był Janne Ahonen - miejsce 20. Matti Hautamaeki stracił szansę na podium Turnieju zajmując 22. pozycję. Fin był o jedną pozycję lepszy niż Gregor Schlierenzauer, któremu w tym sezonie szczęście zdecydowanie nie sprzyja.
Druga wygrana w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata Thomasa Morgensterna wydaje się być coraz bliżej. Austriak ma na koncie 903 punktów i ponad 300 punktów przewagi nad Koflerem (621). Ammann jest trzeci z 561 punktami.