Słowenka Nika Kriznar wygrała sobotnią inaugurację letniej Grand Prix w Courchevel. Oprócz niej, na podium stanęły również Sara Takanashi oraz Kanadyjka Alexandria Loutitt.
Kriznar zaprezentowała skoki na odległość 125 oraz 128 metrów. Takanashi poszybowała w drugiej serii dalej, bo na 131. metr, ale to nie wystarczyło, by pokonać Słowenkę. – Sporo trenowaliśmy przed tymi zawodami i uważam, że mój występ był naprawdę dobry, szczególnie pierwsza część lotu. Lądowanie nie wyglądało najlepiej, miałam też pewne problemy w drugiej próbie. Mimo wszystko, poszybowałam daleko i zdołałam zająć pierwsze miejsce – oceniła swój występ.
– Słyszałam tłum po skoku Sary. Ciężko było nie usłyszeć, że skoczyła naprawdę daleko. Potrzebowałam mojej najlepszej próby i udało się. Myślę, że miałam trochę szczęścia, bo nie wiało aż tak mocno. Cieszę się, że wygrałam – dodała Słowenka, która wierzy, że zwycięży w całym cyklu. – Wiem, że moje zeszłoroczne wyniki nie były zbyt dobre, zwłaszcza zimą, ale myślę, że dam radę zachować żółtą koszulkę liderki do samego końca – przyznała.
Czwarte miejsce zajęła Katharina Schmid, która pierwszy raz wystąpiła pod nowym nazwiskiem – oczywiście ze względu na ślub. – Jestem bardzo zadowolona, nie sądziłam, że pójdzie mi aż tak dobrze po tym, jak miałam problemy z przystosowaniem się do skoczni podczas treningów – tłumaczyła.
Najlepsza z reprezentantek gospodarzy, Josephine Pagnier, zmieściła się w czołowej "10" na 9. pozycji.
Drugi konkurs Grand Prix kobiet również w Courchevel – jutro o 10:00.