Dawid Kubacki po raz drugi w ciągu 24 godzin cieszył się ze zwycięstwa przed własną publicznością. W niedzielę triumfował na skoczni im. Adama Małysza przed Słoweńcem Anze Laniskiem i Norwegiem Mariusem Lindvikiem.
32-latek wygrał w Wiśle wszystko, co było do wygrania. Okazał się najlepszy w piątkowych kwalifikacjach, sobotnim konkursie, niedzielnych kwalifikacjach i drugich zawodach. Objął prowadzenie w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata i z miejsca stał się jednym z głównych faworytów do zdobycia Kryształowej Kuli w obecnym sezonie.
– Trener powedział mi, że moje skoki w kwalifikacjach i drugiej serii były bardzo dobre. Myślę, że mogę jeszcze co nieco poprawić, ale o szczegółach będziemy rozmawiać później. Popracuję nad tym w najbliższych tygodniach i przygotuję się do kolejnej części sezonu. Na razie jednak chcę się cieszyć tym, co działo się dzisiaj – skomentował wystep Kubacki.
Dawid Kubacki
Rywalom pozostała walka o drugie miejsce. Słoweniec Anze Lanisek zajął drugie miejsce ze stratą ośmiu punktów do Polaka. – Myślę, że wczoraj miałem trochę pecha do warunków i byłem tym sfrustrowany. Dziś chciałem pokazać się z lepszej strony i wyszło. Udowodniłem, że jestem w dobrej formie i zamierzam to kontynuować – mówił Lanisek.
Na trzecim miejscu znalazł się mistrz olimpijski Marius Lindvik. – Moje skoki były dziś całkiem dobre. Wczoraj upadłem, przez co straciłem sporo punktów. Pracowałem nad lądowaniem. W pierwszej serii nie było jeszcze najlepsze, ale już w drugiej wyszło mi dobrze. Teraz przede mną trochę pracy. Chcę doszlifować szczegóły przed Ruką – powiedział Norweg, którego podobnie jak rywali czeka dwa i pół tygodnia przerwy.
Marius Lindvik
To był dobry dzień dla Norwegów. Halvor Egner Granerud tym razem uplasował się na czwartym miejscu, a jego reprezentacyjny kolega, Daniel Andre Tande, na sódmym. Czołową "6" uzupełnili Austriacy – Stefan Kraft i Jan Hörl.
Tuż za pierwszą "10" znalazł się najlepszy z Japończyków, Naoki Nakamura. Wyżej byłby jego rodak Ryoyu Kobayashi, ale został zdyskwalifikowany już poza zawodach za nieprzepisowy kombinezon. To samo, tyle że w kwalifikacjach, spotkało trzykrotnego mistrza olimpijskiego, Kamila Stocha.
Powodów do radości w miniony weekend nie mieli Niemcy. Po nieudanym starcie w sobotę, w niedzielę trener Stefan Horngacher musiał zadowolić się piętnastym miejscem Piusa Paschke.
– Jeśli chodzi o wyniki, ten weekend nie przebiegał po naszej myśli. Ważne jednak, że zespół trzyma się ze sobą. Zabrakło tylko lepszych prób naszych najlepszych zawodników. Popracujemy nad tym w ciągu najbliższych dwóch tygodni – ocenił Horngacher.
Kolejne zawody Pucharu Świata zostaną rozegrane 26 i 27 listopada w fińskiej Ruce.
W klasyfikacji generalnej prowadzi oczywiście Kubacki z 200 punktami. Drugie miejsce zajmuje Norweg Halvor Egner Granerud, który zgromadził w Wiśle 130 "oczek".
Wyniki drugiego konkursu Pucharu Świata w Wiśle (6.11.2022)
Klasyfikacja generalna Pucharu Świata