Thomas Aasen Markeng, mistrz świata juniorów z roku 2019, który doznał kontuzji podczas zeszłorocznego konkursu Pucharu Świata w niemieckim Klingenthal, powrócił na skocznię.
Był to zdecydowanie jeden z najtrudniejszych momentów minionego sezonu zimowego. Zaledwie tydzień po wywalczeniu piątego miejsca w zawodach w Niżnym Tagile (RUS), 19-letni wtedy Markeng przewrócił się po lądowaniu i doznał zerwania więzadła krzyżowego oraz urazu łękotki. Po wielomiesięcznej przerwie Norweg powrócił do skakania.
Trener norweskiej kadry Alexander Stoeckl nie kryje zadowolenia z faktu powrotu na skocznię jednego z najbardziej utytułowanych skoczków młodego pokolenia.
„Thomas pojawił się na skoczni dwa tygodnie temu. Trenował z nami w Lillehammer i Trondheim. Thomas nie spieszył się z powrotem na skocznię, dobrze się do tego powrotu przygotował,” wyjaśnił Stoeckl. „Aby ponownie przyzwyczaić kolano do skokowego wysiłku oddaje po dwa, trzy skoki na sesję treningową. Jego technika i wzorce ruchowe nie uległy zmianie, a to bardzo ważne,” wyjaśnił Austriak.
Alexander Stoeckl nie wyklucza możliwości powołania Markenga do kadry narodowej już w najbliższych konkursach Pucharu Świata. „Żeby tak się stało, wszystko musi przebiegać zgodnie z planem, a po tak poważnej kontuzji potrzeba czasu,” powiedział Stoeckl, który prowadzi norweska kadrę narodową od maja 2011 roku.
Czy tak poważny upadek nie ma negatywnego wpływu na psychikę zawodnika?
„Thomas przeanalizował swój upadek wielokrotnie. Takie upadki są zazwyczaj rezultatem małego błędu podczas lądowania. Thomas pracuje obecnie nad poprawą techniki lądowania, tak aby było ono jeszcze bardziej stabilne i bezpieczne,” dodał Stoeckl.