Kranjec wygrywa po raz pierwszy loty
Kiedy rozpoczynają się konkursy lotów narciarskich, Robert Kranjec przechodzi zupełną metamorfozę. Słoweniec, który w tym sezonie po raz pierwszy wskoczył do pierwszej dziesiątki, wygrał dzisiejszy konkurs lotów. 28-latek świętował na Kulm w Bad Mitterndorf drugie zwycięstwo w karierze (pierwsze w Kuusamo 2005), oddając w finale skok na odległość 200 m i zdobywając łącznie 382,5 pkt. "To dla mnie duża niespodzianka. Chciałem być w pierwszej dziesiątce. Teraz się cieszę i spróbuję jeszcze raz wygrać", powiedział zwycięzca.
Drugie miejsce zajął dziś Simon Ammann ze Szwajcarii, który przegrał z weteranem ze Słowenii różnicą zaledwie 0,5 punktu. Honor Austriaków, po czterech zwycięstwach z rzędu, uratował trzeci Martin Koch (379,2). Koch skacząc 201,5 m w drugiej serii oddał najdłuższy skok dnia. "W pierwszych dwóch próbach tutaj bardziej walczyłem, niż oddawałem dobre skoki. Byłem zbyt sztywny. To nie powtórzyło się już w konkursie, dlatego bardzo się cieszę", powiedział Koch, który zajął po raz pierwszy miejsce na podium w tym sezonie. Austriak już w poprzednim sezonie wylądował na podium w Bad Mitterndorf. Koch jest już piątym w tym sezonie Austriakiem, który wywalczył miejsce na podium.
"W pierwszej serii mogłem jeszcze wyciągnąć skok. Noty sędziów były poprawne", powiedział Ammann.
Nawet mimo niewielu długich skoków, licznie zgromadzoni kibice (30.000) stworzyli na Kulm wspaniałe show. Kiedy na belce startowej siadał austriacki zawodnik, na stadionie rozlegała się wrzawa. "To niewiarygodne, że mimo silnych opadów śniegu tak wielu kibiców zdecydowało się przyjechać do Bad Mitterndorf", cieszył się szef Komitetu Organizacyjnego Hubert Neuper. Po ubiegłorocznym, niebezpiecznym dla zdrowia rekordzie skoczni Schlierenzauera (215,5 m), jury był tym razem bardziej ostrożne. Tylko trzech zawodników doleciało do granicy 200 m. "Skoki były w granicy HS, a więc najazd był dobrze ustawiony", powiedział Ammann. "To był dobry konkurs, który dodał mi motywacji i wiary w siebie."
Cudowny powrót Hajeka
Porażkę poniósł Gregor Schlierenzauer. Austriak znany jest jako najlepszy lotnik na świecie, jednak dziś znalazł się dopiero na pozycji piątej, za bardzo mocnym Czechem Antoninem Hajekem. Schlierenzauer nie oddał w sobotę żadnego skoku na odległość 200 metrów.
Tym samym Hajek, który wygrał niespodziewanie wczorajsze kwalifikacje, osiągnął swój najlepszy rezultat w Pucharze Świata. "Jestem z powrotem. Moja forma jest coraz lepsza.", powiedział Czech. Hajek ma za sobą bardzo trudny okres. Czech po ciężkim wypadku samochodowym, jeździł nawet przez jakiś czas na wózku inwalidzkim, jeszcze podczas mistrzostw świata w Liberecu w poprzednim sezonie pojawił się na skoczni kulejąc. Teraz 22-latek powrócił.
Małysz coraz lepiej
Na miejscu szóstym wylądował dziś zwycięzca Turnieju Czterech Skoczni, Andreas Kofler, wyprzedzając Adama Małysza, który bardzo dobrze spisał się po krótkim treningu na małej skoczni w Ramsau. Polak po ostatnim skoku ścisnął pięść i wyraźnie był zadowolony z rezultatu.
Najlepszym z Niemców był dziś 14. Michael Uhrmann, Michael Neumayer wylądował na pozycji 18. "Spodziewałem się trochę więcej. Najazd nie był zbyt długi, dlatego trzeba było skakać perfekcyjnie, żeby osiągnąć dobry wynik. Nawet najlepsi skakali tu 185 metrów", powiedział Neumayer, rekordzista Niemiec w długości skoku (227,5 m). Pascal Bodmer wciąż musi czekać na 200-metrowy skok. W sobotę był 21.
Skandynawowie bez dobrego rezultatu
Po raz kolejny źle spisali się Finowie. Harri Olli, który w poprzednim sezonie dwukrotnie zwyciężył w lotach, nie awansował do finału podobnie jak Kai Kovaljeff i Janne Happonen. Zabrakło w nim także - i tu niespodzianka - czterokrotnego mistrza świata w lotach Roara Ljoekelsoeya i Andersa Jacobsena. Norwegowie, uważani za najlepszych lotników na świecie, nie pokazali dziś swojego potencjału. Najlepszym z podopiecznych Miki Kojonkoskiego był Johan Remen Evensen - dziesiąty, rekordzista świata w skoku Bjoern-Einar Romoeren zajął jedenaste miejsce. W ekipie fińskiej najlepiej spisał się Janne Ahonen, który był dziewiąty.
Obok Małysza, zapunktowali dziś Łukasz Rutkowski oraz Krzysztof Miętus. Kamil Stoch odpadł już w kwalifikacjach, a Marcin Bachleda i Stefan Hula zakończyli konkurs po pierwszej serii.
Ammann wzmocnił przewagę w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Szwajcar prowadzi z 749 punktami, przed Schlierenzauerem (696) i Koflerem (561). Bodmer z 296 pkt. zajmuje miejsce ósme i ma punkt przewagi nad Małyszem.