Wywiad z trenerem: Werner Schuster

Utworzono: 03.11.2012 16:50 / sk

Werner Schuster rozpoczął pracę w Niemieckim Związku Narciarskim (DSV) cztery lata temu. Wówczas celem było przywrócenie drużyny skoków narciarskich do pierwotnej świetności i kontynuować wielkie sukcesy z czasów Svena Hannawalda i Martina Schmitta.

Teraz trener ma szansę osiągnąć ten cel. Severin Freund i Richard Freitag udowodnili, że należą do światowej czołówki, a dzięki zwycięzcy klasyfikacji generalnej Grand Prix, Andreasowi Wankowi, drużyna DSV ma teraz kolejnego kandydata na zwycięstwa w Pucharze Świata.

 

Austriak, który studiował sport i psychologię na Uniwersytecie w Innsbrucku, zyskał pierwsze doświadczenie jako trener w znanym Skigymnasium Stams, gdzie pracował z takimi talentami jak Gregor Schlierenzauer czy Mario Innauer, zanim postanowił objąć funkcję głównego trenera Szwajcarii. Już rok później 43-latek został trenerem kadry narodowej Niemców.


Berkutschi: Andreas Wank był pierwszym niemieckim zwycięzcą w klasyfikacji generalnej Grand Prix od czasu Svena Hannawalda, to sukces dla Andreasa i drużyny. Jak istotne jest to osiągnięcie dla Pana i czy zwycięstwo to stanowi pewnego rodzaju sygnał dla całej drużyny?

 

Werner Schuster: To spory sukces, ale nie przeceniamy go. Zdobycie tytułu zawsze wywiera pozytywny wpływ. Jednak pojedyncze zwycięstwa są zawsze ważniejsze, niż sukces w klasyfikacji generalnej. Andreas skorzystał latem z szansy, aby wykonać krok do przodu pod kątem psychologii. Teraz wie, że jest gotów na następny etap. Zdobycie tego tytułu dodaje również pewności siebie całej drużynie.

 

Berkutschi: Severin Freund zaliczył tego lata niesamowity powrót po operacji kręgosłupa. Inni trenują, a Severin wraca do gry i mimo przerwy skacze na naprawdę wysokim poziomie, przy stosunkowo niewielu skokach treningowych. Jak to możliwe?

 

Schuster: Może trenował więcej, ponieważ dzienny program przy rehabilitacji jest nawet bardziej rygorystyczny niż normalny dzień treningowy. W końcu chodzi o powrót do formy po kontuzji. Severin otrzymał najlepszą możliwą pomoc w Medical Park Bad Wiessee. Współpraca z lekarzami, kadrą szpitalną a zawodnikiem była wzorowa. Głównym celem rehabilitacji było porządne przygotowanie przed sezonem zimowym. Jego występy podczas konkursów Letniej Grand Prix, które były celem pośrednim, poszły bardzo dobrze i napawają optymizmem.

 

Berkutschi: Jak duży wpływ mają nowe kombinezony? Nowy sprzęt nagradza atletycznych skoczków, aniżeli dobrych lotników, prawda? Po sezonie letnim wygląda na to, że zmiana wyszła na dobre szczególnie Andreasowi Wankowi i Severinowi Freundowi.

 

Schuster: To zbytnie uproszczenie jak na tak rozbudowaną kwestię. Według mnie za wcześnie na konkretne prognozy. Wciąż potrzebujemy więcej doświadczenia. Skorzystają ci, którzy dostosują się do nowej sytuacji najlepiej i najszybciej. Rozpoczęliśmy trening pod tym hasłem i robimy wszystko, co niezbędne. 

 

Berkutschi: Jakie są Pana cele na najbliższy sezon zimowy? Na pewno w którymś momencie planuje Pan konkurować z drużynami Norwegii i Austrii.

 

Schuster: Oczywiście naszym celem jest rozwijać się jako drużyna. Wciąż dokonujemy zmiany pokoleniowej w sposób ostrożny i przemyślany. Wchodzimy teraz w okres, w którym następują trzy główne wydarzeni pod rząd (Predazzo 2013, Soczi 2014, Falun 2015) i chcemy skorzystać z tej okazji, aby zdobyć tytuły.

 

Berkutschi: Na jakie miejsce liczy Pan w Pucharze Narodów oraz w klasyfikacji indywidualnej?

 

Schuster: Drugie miejsce w Pucharze Narodów z mniejszym marginesem w stosunku do Austrii. 

 

Berkutschi: Kto jest Pana faworytem na zwycięzcę klasyfikacji generalnej Pucharu Świata? 

 

Schuster: Gdyby ktoś postawił na Bardala przed zeszłym sezonem, byłby teraz bogatym człowiekiem. Przed połową sezonu nie sposób dokonywać poważnych prognoz dotyczących klasyfikacji generalnej Pucharu Świata.

 

 

Wywiady z trenerami 

 

Część 1 - Łukasz Kruczek »

Część 2 - Tomoharu Yokokawa »

Część 3 - Gregor Linsig »

Część 4 - David Jiroutek »

Część 5 - Martin Künzle »