Utworzono: 23.06.2011 19:14
/ os
Podobnie jak Włosi przed Igrzyskami Olimpijskimi 2006 w Turynie i Kanadyjczycy przed Igrzyskami w Vancouver w 2010 r., teraz również Szwedzi ciężko pracują, aby wykształcić drużynę będącą w stanie konkurować z najlepszymi podczas głównego wydarzenia w ich ojczyźnie. W 2015 r. w Falun odbędą się Mistrzostwa Świata w narciarstwie klasycznym.
Drużyna Szwedów »
Z Kjetilem Strandbratenem na czele Szwedzi mają teraz głównego trenera z Norwegii, sąsiedniego kraju, któremu znacznie lepiej powodzi się w skokach narciarskich. Norweg przywiózł do Szwecji także dużą dawkę optymizmu. "Widzę w szwedzkich skokach narciarskich znacznie więcej potencjału niż większość Szwedów", powiedział podczas wizyty w Falun. "Szwecja ma wiele atutów, które pozwolą jej wrócić do czołówki skoków narciarskich".
Powrót do czołówki dzięki dobrej taktyce
Strandbraten cieszy się z możliwości rozwinięcia tego pięknego sportu w Szwecji. Główny trener uważa, że powrót drużyny do czołówki to kwestia taktyki. W Szwecji, kraju słynącym z zimowych sportów, istnieją podstawowe warunki, teraz trzeba pozyskać nowych zawodników.
Wiadomość: Strandbraten nowym głównym trenerem Szwedów »
Norweg przewiduje, że w 2015 r. szwedzcy skoczkowie nie będą jeszcze w stanie walczyć o medale na Mistrzostwach w ojczyźnie, ale widzi taką możliwość w 2018 r.
Niski budżet nie stanowi dla Norwega problemu. "Kiedy skoczkowie zaczną odnosić sukcesy, będziemy w stanie uzyskać więcej funduszy", prosto tłumaczy Strandbraten. Trener wypowiada się mniej optymistycznie o uczestnictwie w zawodach kombinacji norweskiej na Mistrzostwach Świata w 2015 r. "Na daną chwilę nie mamy żadnych szwedzkich zawodników kombinacji norweskiej. Rozwój w tym kierunku wymaga więcej czasu, ale zrobię wszystko, co w mojej mocy, aby wspomóc kombinacje norweską".
