Kranjec wygrywa- Ammann zwycięzcą LGP

Utworzono: 30.08.2009 17:09 / os

Robert Kranjec odniósł w Hakubie pierwsze zwycięstwo dla Słowenii w ramach FIS Letniej Grand Prix 2009. Znany lotnik triumfował w Japonii zdecydowanie z notą 279,7 pkt. przed Japończykiem Daiki Ito (271,7) i Szwajcarem Simonem Ammannem (268,1). Tym samym w dotychczasowych konkursach LGP wygrywali przedstawiciele pięciu różnych krajów. To pokazuje równowagę panującą obecnie w świecie skoków narciarskich.

 

"Wczoraj miałem złe warunki, więc lepszy rezultat był niemożliwy, nawet mimo nowych reguł. Moim celem było zakończenie Letniej Grand Prix w pierwszej trójce i jestem zadowolony z wyniku. Moja drużyna i ja potrzebowaliśmy lepszych rezultatów niż w poprzednim sezonie, nie możemy doczekać się igrzysk w Vancouver 2010."

 

Ammann dzięki pozycji 3. w dzisiejszym konkursie wygrał klasyfikację generalną LGP. Z 537 ma bezpieczną przewagę nad drugim Kranjecem (397) przed ostatnim konkursem cyklu, 3. października w Klingenthal. "Osiągnąłem tylko częściowo moje cele w Hakubie. Wygrałem klasyfikację generalną Letniej Grand Prix jako pierwszy Szwajcar, ale moje skoki nie były tak dobre. Jeszcze przed Kuusamo wiele pracy przede mną. Cele na zimę są prywatną sprawą pomiędzy mną a trenerem."

 

Niewiarygodnie silni Japończycy

Japończycy sprawiają wrażenie naprawdę bardzo silnej drużyny. Na starcie pojawiło się dzisiaj sześciu japońskich zawodników i wszyscy zakończyli konkurs w pierwszej dziesiątce. Oszałamiający rezultat. Noriaki Kasai, zwycięzca z soboty, uplasował się na czwartym miejscu przed Fumihisa Yumoto i Taku Takeuchi.

 

Najlepszym z Polaków był Rafał Śliż na miejscu siódmym, który wyprzedził nowego, mocnego zawodnika z Norwegii Akesli Kokkonena. Dziewiąty był rutyniarz Kazuyoshi Funaki, zwycięzca kwalifikacji, Shohei Tochimoto, zakończył konkurs dziesiątej pozycji.

 

Dobry przykład możliwości nowych zasad

Konkurs w Hakubie pokazał dobry przykład zastosowania nowych zasad, które są tego lata w fazie testów. W pierwszej serii Ito uzyskał 134 metry, to więcej niż rozmiar skoczni.  Jury skróciło rozbieg dla Kranjeca i Ammanna, którzy otrzymali za krótszy najazd dodatkowe punkty. Wcześniej jury musiało ryzykować zdrowie najlepszych zawodników lub rozpoczynać konkurs od początku.

 

Norwegowie mogą ze spokojem czekać na zimę

Dla niektórych ekip dzięki konkursom w Japonii stało się jasne, że drugie drużyny nie są jeszcze w stanie rywalizować na światowym poziomie. W zespole niemieckim Felix Schoft, Pascal Bodmer i Tobias Bogner nie pokazali się z dobrej strony pod nieobecność swoich czołowych zawodników. W niedzielę najlepszym z Niemców  był Stephan Hocke (15.), Georg Späth zakończył konkurs na 21. miejscu.

 

Również nienajlepiej spisała się drużyna B Austrii. Tylko dwunasty Michael Hayboeck spisał się poprawnie. Spokojni przed igrzyskami olimpijskimi mogą być Norwegowie. Obok Kokkonena dobrze spisali się Jon Aaraas (11.) oraz Kim Rene Elverum Sorsell (15.).

 

Dla Finów podróż do Japonii nie była wiele warta. Matti Hautamaeki po raz drugi nie zakwalifikował się do finału, honor uratował w niedzielę 13. Janne Happonen.